Dzisiaj w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Każdego roku 25 marca świątynie wypełniały się wieloma wiernymi. W tym roku, w związku z zarządzeniem rządu oraz wskazówkami biskupów diecezjalnych, na Eucharystii mogło pojawić się - w związku z epidemią koronawirusa - maksymalnie pięcioro uczestników, nie wliczając kapłanów, sióstr zakonnych, organisty oraz służby liturgicznej. Niestety, nie wszyscy dostosowali się do tego nakazu.
Przypadek, który opisujemy wydarzył się w jednej z parafii w mieście z północno-wschodniej Polski.
Liczy ona sobie kilka tysięcy wiernych. Nikt nie został wyznaczony do egzekwowania nakazanej maksymalnej frekwencji. Na pierwszych dwóch mszach sprawowanych w godzinach porannych pojawiło się po ok. 30 osób, co zgodnie z poprzednim zarządzeniem było liczbą dopuszczalną (maksymalnie 50 osób), ale obecnie przekraczało normę. W ramach interwencji jednego z wiernych, o sytuacji poinformowano lokalną stację sanitarno-epidemiologiczną, której pracownik postanowił skontaktować się z proboszczem parafii upominając go telefonicznie.
Na pozostałych dwóch mszach świętych nadal przekraczana była dopuszczalna liczbę wiernych, niemniej proboszcz wystosował zdecydowany apel, aby sytuacja ta nie powtórzyła się w kolejnych dniach, szczególnie w najbliższą niedzielę. Kapłan zaznaczył jednocześnie, że jest mu niezręcznie wypraszać kogokolwiek z kościoła, dlatego poprosił o zachowanie rozsądku i stosowanie się do zasad obowiązujących w kraju. Co ciekawe, nie pomógł nawet komunikat umieszczony na drzwiach wejściowych do świątyni już od samego rana - przez wiele osób został on zignorowany.
(ordo)