Jerzy Kalina znany jest raczej z tworzenia filmów. Tym razem zajął się wydawaniem płyty. Uwiecznił na niej 16 pieśni pogrzebowych śpiewanych przy trumnie zmarłego.
- W wykonaniu wspaniałych Pań z mojej rodzinnej wsi na Podlasiu można posłuchać 16 pieśni śpiewanych przy trumnie nieboszczyka w jego rodzinnym domu - mówi Kalina. - Taka tradycja w Koszelach jeszcze trwa, śpiewa się je jedną lub dwie noce, w zależności ile czasu zmarły jest w domu.
Podobne tradycje kultywowane są jeszcze w innych miejscowościach, ale są już coraz rzadszym zjawiskiem. Podobnie jak to, że trumna ze zmarłym do pogrzebu stoi w jego domu, a nie zakładzie pogrzebowym. A i samych śpiewających na pogrzebach jest coraz mniej.
- Jak uże ne bude komu śpiwaty, to można bude płytu do mahnitofona wkładaty.... - stwierdza w rodzimej mowie Jerzy Kalina.
I podkreśla, że wiele zwyczajów jak śpiewanie przy zmarłym czy same pieśni pójdzie w zapomnienie, jeśli ich się nie uwieczni. Stąd właśnie pomysł wydania płyty. Być może rzeczywiście w przyszłości nie będzie już osób śpiewających na pogrzebach, to przynajmniej będzie można odtworzyć ich pieśni.
Krążek nie trafi do komercyjnej sprzedaży.
- Płyta jest dostępna w parafii prawosławnej pw. Św. Michała Archanioła w Orli. Drugą częścią nakładu dysponują Panie z Koszel. Cerkiew w Orli gromadzi fundusze na remont pięknej świątyni, w której był mój chrzest i ślub. Konto parafii to: Bank Spółdzielczy w Hajnówce 93 8071 0006 0016 5246 2000 0010. Panie z Koszel dbają o wiejskie krzyże wotywne oraz cmentarz. Każda bezinteresowna złotówka pozwoli zakupić farbę albo pędzle do malowania - informuje Jerzy Kalina.
Jeśli ktoś chciałby mieć taką płytę, powinien się zgłosić albo do parafii, albo do mieszkanek Koszel i w zamian z krążek wesprzeć ofiarą ich działania.
W wydanie płyty szczególnie zaangażowali się Jan Smyk i Marek Papaj, którzy zajęli się nagraniem pieśni i oprawą dźwięku. No i oczywiście śpiewające mieszkanki Koszel: Tamara Martynowicz, Lucyna Chursa, Anna Diedula, Maria Diedula, Nadzieja Kalina, Elżbieta Lemiesz, Zofia Lemiesz oraz Halina Wołosowicz.
- Wszystkim bardzo dziękuję za ich bezinteresowne zaangażowanie - podkreśla Jerzy Kalina.
Płyta wpisuje się w dotychczasową twórczość reżysera. W swych filmach często uwiecznia on pamięć o wydarzeniach historycznych, kulturze, tradycji, różnorodności religijnej i narodowej naszych terenów. Teraz jednak skupił się nie na obrazie, a uwiecznieniu dźwięków.
Płyta Jerzego Kaliny poświęcona pieśnią pogrzebowym śpiewanym w Koszelach (Jerzy Kalina):
(bisu)