Urząd Gminy w Orli szuka domu dla małych szczeniaków z terenu gminy.
Samorząd wystosował apel o adopcję zwierząt.
Cztery szczeniaki w wieku ok. kilku tygodni potrzebują domu i właścicieli, którzy się nimi zaopiekują - czytamy na stronie gminy. Są bardzo przyjazne i domagają się pieszczot. Zwierzętom nie nadano jeszcze imion. Ten przywilej będzie należał do nowych właścicieli. Jeśli w przeciągu kilkunastu dni nikt nie adoptuje psiaków, podzielą one los innych bezdomnych zwierząt. Mamy nadzieję, że znajdą się miłośnicy psów, którzy przygarną i otoczą miłością nasze szczeniaki. Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt z pracownikiem Urzędu Gminy Orla, ul. Mickiewicza 5, 17-106 Orla, pok. nr 2, tel. 85 730 57 93.
Gmina Orla umowę na zapewnienie opieki nad bezdomnymi zwierzętami ma podpisaną z Radysami. A psy przebywające w tym schronisku są ewakuowane. Prokuratura prowadzi postępowanie, które ma sprawdzić, czy nie doszło tam do znęcania się nad zwierzętami.
Dopiero niedawno samorządy otrzymały zielone światło, by zerwać umowę z tym schroniskiem. Tego jednak nie można zrobić z dnia na dzień. Wymaga to formalnego ogłoszenia nowego przetargu i podpisania umowy z kolejnym schroniskiem.
Tymczasem, by uniknąć niepewnego losu odławianych w gminach zwierząt, najlepiej znaleźć im dom.
Jeśli komuś nasunęło się pytanie dlaczego w ogóle samorządy podpisywały umowy z Radysami, przytoczymy odpowiedź wójta Orli sprzed paru miesięcy.
- Jest to schronisko, które ma wszystkie niezbędne pozwolenia i spełnia wszelkie wymogi, by występować w przetargach - wyjaśniał Leon Pawluczuk. - Zgłaszając się do przetargu i podpisując umowę, zobowiązuje się do spełnienia wszystkich zadań, które w nich wymieniono. Tak samo jak wszystkie inne schroniska. Nie mamy podstaw prawnych, by uznać ich ofertę za gorszą niż innych schronisk.
Jak dodał, doniesienia medialne nie mogą być argumentem, skoro schronisko przechodzi szereg kontroli i ma niezbędne certyfikaty instytucji uprawnionych do kontrolowania tego typu działalności. A te instytucje do tej pory nie potwierdzały doniesień mediów i nie wykazywały żadnych nieprawidłowości w Radysach.
(bisu)