Poprzedni i obecny wójt Orli kilkakrotnie wspominali o planach budowy zalewu. Rozważane były dwie lokalizacje tej inwestycji - jedna z nich w pobliżu drogi do wsi Reduty, druga między cmentarzem a starym młynem, w dolinie rzeki dawniej wykorzystywanej jako wiejskie pastwisko.
Leon Pawluczuk, wójt gminy Orla, w rozmowie z portalem Bielsk.eu przyznał, iż bardziej realnym staje się inwestycja w tym drugim miejscu.
- Tereny przy drodze do Redut należą do wspólnoty gruntowej i rodzi to problemy prawne związane z ich przejęciem - wyjaśnił wójt. - Samo ustalenie osób, które mają prawa własności do tego gruntu zajmie mnóstwo czasu, a przekonanie ich do przekazania lub zbycia tych nieruchomości jeszcze więcej.
Wspólnoty gruntowe to relikt przeszłości. Kiedyś gospodarowały na wspólnych pastwiskach, z których korzystali rolnicy z całej wsi. Każdy z nich miał udział we własności odpowiedni do wielkości gospodarstwa. Rolnicy, którzy tworzyli wspólnotę w Orli już nie żyją. Ich prawa własności do udziału w działce przeszły na spadkobierców. A często są nieuregulowane i nie wiadomo, kto je odziedziczył i w jakiej części.
Tereny między młynem a cmentarzem zarządzane są przez kółko rolnicze, ale należą do gminy. Kółko ma nieruchomość w trwałym zarządzie. Zgodnie z przepisami może ono użytkować pastwisko lub pole do celów rolniczych, a jeśli gmina chciałaby je sprzedać, ma prawo pierwokupu.
Kółko rolnicze to również relikt przeszłości, a w dzisiejszym systemie prawnym działa jak stowarzyszenie i jest reprezentowane przez zarząd.
Niedawno kilku mieszkańców Orli spytało nas, czy mogą być wykreśleni z kółka rolniczego i czy przez to tracą jakieś prawa własności.
- Nie znam przypadku, by ktoś skarżył się na wykreślenie z kółka rolniczego - wyjaśnił Marek Chmielewski, prezes Kółka Rolniczego w Orli. - Żeby być z niego wykreślonym, trzeba najpierw do niego należeć. Znam wszystkich członków, żaden z nich nie został skreślony, a tym bardziej się na to nie skarżył. Prawdopodobnie zamieszanie wynika z nieporozumienia. Kiedyś mieszkańcy Orli wypasali krowy lub inne zwierzęta na pastwisku zarządzanym przez kółko. Wtedy jednak to działało na zupełnie innych zasadach. Czasem ktoś wpłacał składkę członkowską i zapisywał się do kółka, by wypasać na pastwisku swoje krowy, później rezygnował lub był wykreślany. Wiele osób korzystało z pastwiska, ale nie byli oni członkami kółka. Po prostu uznawali je za mienie wspólne. I pewnie niektórzy z tych dawnych czasów wynieśli przekonanie, iż to jest mienie wspólne i są jego współwłaścicielami, czyli mają prawo własności do jakiejś części tej nieruchomości. Podobnie jak członkowie wspólnoty gruntowej, która ma łąki od strony Redut. Ale to nasze pastwisko nie jest wspólnotą gruntową. Właścicielem tych terenów jest gmina, kółko tylko je użytkuje, a członkowie stowarzyszenia nie mają do nich żadnych praw własności.
Prezes przyznał, że trwają rozmowy z gminą dotyczące budowy zalewu w tym miejscu, a wcześniej uregulowania statusu prawnego, by inwestycja ta była możliwa.
Na sam zalew trzeba będzie jednak poczekać. Jak przyznał nam Leon Pawluczuk, jego kadencja upłynie właśnie na porządkowaniu praw własności do gruntów i badaniu, czy może na nich powstać zalew.
Marek Chmielewski dodał, samo pastwisko już i tak nie spełnia swoich funkcji. Zresztą kółko rolnicze w Orli wbrew nazwie nie skupia się już na działalności stricte rolniczej, a raczej na społecznej. W gminie Orla, ale także i poza nią trudno znaleźć organizację z większym dorobkiem.
- Mamy na swoim koncie wydawnictwa książkowe, organizacje imprez kulturalnych. Dzięki pozyskanym dotacjom stworzyliśmy infrastrukturę nad stawem na byłej cegielni, w sadzie, w czarnym lesie. Uratowaliśmy szereg starorzeczy nie tylko w naszej gminie - wymienił Chmielewski. - To też tereny, które nie są naszą własnością. Obecnie aplikujemy o fundusze w celu stworzenia inkubatora produktu lokalnego. Prowadzimy rozmowy z muzeum w USA w sprawie zakupu praw publikacji kolekcji zdjęć Orli z okresu międzywojennego. Ich wartość finansowa to około 2 tys. dolarów. Od lat organizujemy wymiany międzynarodowe młodzieży. Włączamy się we wspólne działania Gminnego Ośrodka Kultury i NGO-sów z terenu gminy. Za chwilę jako wkład własny ufundujemy pomnik naszym mieszkańcom zamordowanym w Holokauście. Ale o tym i innych działaniach jeszcze będziemy informować.
(bisu)