W Orli mieszkańcy po raz kolejny upamiętnili rocznicę wywózkę Żydów, którzy niegdyś stanowili większą część mieszkańców tej miejscowości, do obozu zagłady w Treblince.
W tym roku obchody te miały wyjątkowy charakter i po raz pierwszy część uroczystości odbyła się w nowym Gminnym Centrum Kultury. W sobotę obyło się spotkanie z Patrycją Dołowy, pisarką oraz popularyzatorką nauki i sztuki, a po nim wystawiono spektakl pt. Chłopiec z zapałkami w wykonaniu Midraszowego Teatru Żydowskiego z Raciborza na podstawie opowieści Hanny Krall. Podsumowano też projekt Z synagogą w tle - Pamietamy! W jego ramach przygotowano torby nawiązujące do historii żydowskiej społeczności Orli, a przy synagodze ustawiono fasadę nawiązująca do żydowskich sklepów i kramów, które przed wojną stanowiły krajobraz miasteczka.
Głowna część uroczystości obyła się w niedzielę. To właśnie tego dnia odbył się Marsz Pamięci, który wyruszył sprzed Gminnego Centrum Kultury w kierunku cmentarza żydowskiego. Cmentarza, na którym zostało już tylko kilka macew - większość z nich, jeszcze za okupacji hitlerowskiej, została wykorzystana jako podwaliny pod drogi. Na kirkucie zebrani odczytali nazwiska dawnych żydowskich mieszkańców Orli, którzy zginęli w Treblince. W rolę lektorów wcielili się uczniowie miejscowej szkoły, przedstawiciele władz samorządowych z wójtem Leonem Pawluczukiem na czele, mieszkańcy Orli oraz wywodzący się z tych stron prof. filozofii Małgorzata Kowalska i poseł na Sejm Eugeniusz Czykwin, a także Mirosław Bałło wiceprzewodniczący rady powiatu, również orlanin.
W uroczystościach udział wziął także dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego Piotr Puchta.
Po powrocie z cmentarza w Gminnym Centrum Kultury odbyła się projekcja dwóch filmów. Jeden z nich 19 lat temu został nakręcony przez Jerzego Kalinę (reżyser i autor scenariusza) filmowca dokumentalistę, wywodzącego się z Koszel koło Orli. W filmie tym swych żydowskich sąsiadów wspominali orlanie. Tytuł obrazy - Kuropatwy odleciały, jest nawiązaniem do słów jednego z mieszkańców Orli - Włodzimierza Zdanowicza, który przytoczył stwierdzenie swego żydowskiego przyjaciela, wypowiedziane tuż przed likwidacją getta. Stwierdził on, iż Żydzi podzielą los kuropatw, które odleciały i nigdy nie powrócą.
O filmie opowiadał sam twórca.
- Jako dokumentalista i historyk zawsze starałem się ukazywać historię naszej Małej Ojczyzny - mówił Jerzy Kalina. - Mam świadomość, że jeśli nie ja, to nikt tego nie zrobi. Chciałem w tym filmie uwiecznić wspomnienia osób, które pamiętają jeszcze żydowskich mieszkańców Orli. Gdybym tego nie zrobił, dziś historie te byłyby już zapomniane. Wszystkie osoby, które wypowiadały się w filmie, dziś już niestety nie żyją.
Reżyser przyznał, ze wspomnienia o żydowskich sąsiadach z Orli słyszał też od swego ojca.
Drugim filmem, był obraz Kto napisze naszą historię w reżyserii Roberty Grossman, opowiadający o grupie Żydów, którzy walczyli o przetrwanie w warszawskim getcie. Ich zapiski zostały odnalezione po wojnie i stały się bardzo cennym materiałem historycznym.
Przy okazji spotkania Leon Pawluczuk podziękował wszystkim, którzy wzięli udział w obchodach rocznicy. Szczególnie dziękował dyrekcji i pracownikom Gminnego Centrum Kultury oraz sołtysowi Markowi Chmielewskiemu. Za poprowadzenie marszu wyraził też wdzięczność społecznikowi Dariuszowi Szadzie-Borzyszkowskiemu oraz szefowi Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Podziękowania popłynęły też w stronę młodzieży, która zaangażowała się w projekt Z synagogą w tle - Pamiętamy! Część z młodych ludzi brała udział w pracach przy tworzeniu fasady żydowskich sklepików. To oni wycinali drewniane zdobienia i malowali napisy w języku jidisz. W projekt zaangażowały się też orlańskie seniorki, które upiększyły je kwiatami. W organizacji imprezy pomógł bardzo Mirosław Żaba Leoniuk, mieszkaniec Orli i prawdziwa złota raczka, który zajął się pracami związanymi z budową drewnianej ekspozycji.
- Ten człowiek tydzień wcześniej leżał jeszcze w szpitalu po operacji żołądka, ale gdy przyszedłem do niego z prośbą o pomoc, nie odmówił. Miał nami tylko kierować, krzyczeć na nas. I rzeczywiście krzyczał, ale tak naprawdę, to sam zrobił większość roboty. Jak przychodziłem, to on już był na rusztowaniu i coś tam robił - chwalił pana Mirosława Marek Chmielewski, sołtys i radny oraz współorganizator uroczystości.
Ekspozycja znajduje się na terenie synagogi. Prawdopodobnie w przyszłości zostanie rozbudowana i ustawiona na placu przed budynkiem.
Piotr Puchta podkreślił, że uroczystości w Orli przypominają po trudnej historii Polski, ale też i o tym, że przedstawiciele wielu społeczności potrafili żyć ze sobą w zgodzie i przyjaźni. Wyraził nadzieję, iż współpraca przy organizacji podobnych obchodów będzie kontynuowana także w przyszłości.
Nagranie z uroczystość 77. rocznicy wywózki orlańskich Żydów
(bisu)
Zdjęcia z uroczystości upamiętniających wywózkę orlańskich Żydów (Bielsk.eu)