- Będą prowokacje na polsko-białoruskiej granicy. Nie można wykluczyć, że władze Białorusi, podobne jak w 2021 r. wykorzystają migrantów – ocenił we wtorek prezes Fundacji Dom Białoruski, opozycjonista Aleś Zarembiuk.
Czy możliwe jest nasilenie prowokacji na granicy polsko-białoruskiej – zapytało Radio RMF FM szefa Fundacji Dom Białoruski, opozycjonistę Alesia Zarembiuka.
- Prowokacje na pewno będą. Nie wykluczam, że władze białoruskie będą znów próbowały przerzucić dziesiątki tysięcy migrantów żeby destabilizować sytuację na granicy Białorusi i Polski, żeby odciągnąć uwagę od wojny na Ukrainie – odpowiedział Zarembiuk.
W jego ocenie obecnie na Białorusi wciąż są nadal są migranci, którzy mogą być wykorzystani do ataku hybrydowego na polskie granice, ale "nie jest tak duża liczba jak w 2021 roku."
W sierpniu 2021 r. grupa nielegalnych migrantów została zatrzymana podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W następnych dniach i tygodniach przy udziale służb białoruskich coraz większe rzesze migrantów próbowały przedostać się do Polski.
W ocenie władz polskich był to atak hybrydowy przygotowany przez Białoruś i Rosję. W sierpniu ubiegłego roku pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn wskazał, że prowadzona przez Białoruś i Rosję operacja wykorzystująca szlak nielegalnej migracji do destabilizowania krajów wschodniej flanki NATO nadal trwała.
- Ostatnie raporty Straży Granicznej oraz dane wywiadowcze dowodzą, że na Białoruś wciąż przyjeżdżają kolejni cudzoziemcy, którzy są wykorzystywani do rozszczelnienia granicy Polski - mówił.
Wyjaśnił, że "aktywność rosyjsko-białoruska przeciwko Polsce wpisuje się w wojnę hybrydową, którą Rosja prowadzi przeciwko krajom NATO, w szczególności wschodniej flance".
(PAP)