Zbrodnie w Buczy to wierzchołek góry lodowej, w Mariupolu jest jeszcze gorzej - powiedział dziś wieczorem szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba. Ciała zamordowanych i prawdopodobnie wcześniej torturowanych pięciu osób odnaleziono w sanatorium dla dzieci w Buczy. O prześladowaniu cywili w opanowanej przez Rosjan miejscowości opowiedział portalowi vot-tak.tv świadek wydarzeń.
W Buczy jak dotąd odnaleziono ciała około 400 zamordowanych przez Rosjan osób.
CZYTAJ TEŻ: Wojna na Ukrainie. Ciała cywili zabitych przez Rosjan leżą na ulicach. Wstrząsające zdjęcia
Biuro prokurator generalnej Ukrainy Iryny Wenediktowej poinformowało, że w sanatorium dla dzieci znaleziono ciała pięciu ofiar ze związanymi rękami. - Najtragiczniejsza sytuacja jest w Borodziance, miejscowości położonej na północny zachód od Kijowa - powiedziała Wenediktowa.
Prosecutor General of #Ukraine Venediktova suggests that in Borodianka the situation with civilian casualties is even worse than in #Bucha pic.twitter.com/EfQYirQARL
— NEXTA (@nexta_tv) April 4, 2022
Takich miejsc na Ukrainie okupowanych przez Rosjan może być dużo więcej. Szef MSZ wspomniał o Mariupolu.
Portal vot-tak.tv założony przez Biełsat zamieścił wywiad z mężczyzną, który przeżył rosyjską okupację Buczy.
„Przez kilka pierwszych dni dobrze nas traktowali, pomagali z żywnością. Ale oni mieli wyprane mózgi przez propagandę, a normalni ludzie nie przyjechaliby do obcego kraju. W tym czasie w mieście trwały intensywne walki, nie wypuszczano nas na zewnątrz. Siedzieliśmy w absolutnej ciemności. Oczywiście nie było tam światła, wody ani ciepła. 7 marca wyprowadzono najpierw kobiety i dzieci, a potem mężczyzn. Postawili nas na kolana i zaczęli nas przeszukiwać. Miałem przy sobie pieniądze i zegarek. Zabrali wszystko, tak jak i innym, po prostu mnie okradli. Znali niektóre osoby, sprawdzali ich dokumenty, a jeśli ktoś brał udział w ATO (oddziałach walczących w obwodach donieckim i ługańskim od 2014 roku) lub był zarejestrowany w obronie terytorialnej, to natychmiast go rozstrzeliwali. Sprawdzano też tatuaże i szukano „nazistów". Rozstrzeliwano nawet tych, którzy mieli wytatuowany oficjalny herb Ukrainy. Strzelano im w tył głowy lub w serce. Wśród sprawców byli Rosjanie i najprawdopodobniej Buriaci” - opowiadał Władysław Kozłowskij. „Kilka tygodni po zajęciu miasta do miasta wkroczyli kadyrowcy (oddziały z Czeczenii - red.). Poza wyglądem zewnętrznym różnili się od Rosjan mundurami: były one czarne lub ciemnozielone. Przez ostatni tydzień chodzili rano po osiedlach mieszkaniowych i strzelali do każdego, kogo zobaczyli, codziennie kogoś trzeba było pochować. Pod koniec marca zabili naszego sąsiada, emeryta o nazwisku Strelec. Siedział po prostu na ławce, nigdy w życiu nie zrobił nikomu krzywdy i z pewnością nie był nazistą" - dodał
W Buczy był dziś prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
🔊@ZelenskyyUa:
— Defence of Ukraine (@DefenceU) April 4, 2022
With my own eyes I saw Bucha, Irpin, Stoyanka after the occupation. We will do our best to bring them back to life as soon as possible. pic.twitter.com/YKDhSKYbd5
Tymczasem szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził, że informacje o zbrodniach dokonywanych na cywilach na Ukrainie zostały... wyreżyserowane.
Lavrov called the genocide of #Ukrainians in #Bucha staged pic.twitter.com/YJGh52JPQo
— NEXTA (@nexta_tv) April 4, 2022
O czymś zupełnie innym świadczą zdjęcia satelitarne. Wynika z nich, że masowe groby w pobliżu cerkwi w Buczy powstały pomiędzy 10 a 31 marca.
The #Maxar company published satellite images of Bucha dated March 10 and 31, showing a mass grave near the Church of St. Andrew. These images show that mass graves had started in #Bucha long before #Russian troops withdrew. pic.twitter.com/bHeCvfGRUS
— NEXTA (@nexta_tv) April 4, 2022
(pb)