W Polsce drogi ekspresowe nie będą płatne dla samochodów osobowych - zapewnił wczoraj minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Stwierdził, że opóźnienie przyjęcia Krajowego Planu Odbudowy przez KE nie zagraża inwestycjom drogowym w naszym kraju.
Szef resortu infrastruktury pytany w czwartkowej audycji Programu I Polskiego Radia o to, czy brak zatwierdzenia europejskiej części KPO przez KE dla Polski zagraża inwestycjom drogowym w naszym kraju wskazał, że są one „realizowane bez zakłóceń". - Ta sytuacja nie spowalnia, ani nie blokuje budów - stwierdził Adamczyk. Zauważył, że w Polce nie ma budowy, która została zatrzymana z powodu tego, że KE nie zatwierdziła KPO.
Adamczyk zwrócił uwagę, że w ramach KPO zaplanowano „dwa duże komponenty inwestycyjne". - Polegają na dofinansowaniu budowy obwodnic w ciągach dróg krajowych oraz w zakresie punktowych inwestycji, które poprawiają bezpieczeństwo. Przeznaczono na to ok. 3 mld zł; przygotowania tych inwestycji trwają - wskazał. - Chodzi m.in. o budowę obwodnic wokół miast, ciągi pieszo-rowerowe czy bezpieczne skrzyżowania - dodał.
- W Polsce drogi ekspresowe nie są i nie będą drogami płatnymi dla samochodów osobowych - zapewnił minister.
Europejski Fundusz Odbudowy (Next Generation EU) jest odpowiedzią Unii Europejskiej na nowe zagrożenia i wyzwania, jakie spowodowała pandemia COVID-19. Największą częścią Funduszu Odbudowy jest Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF - Recovery and Resilience Facility). Wszystkie kraje członkowskie miały przygotować swoje KPO. Zdecydowana większość została już zaakceptowana, co umożliwiło wypłatę zaliczek.
Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
(PAP)
autorka: Magdalena Jarco