Żądamy stwierdzenia nieważności wyborów z uwagi na szereg czynników. Protest wyborczy jest składany właśnie dlatego, by Sąd Najwyższy stwierdził, czy to, co zrobiono, miało wpływ, czy nie. Naszym zdaniem miało. Gdyby nie miało, nie składalibyśmy tego protestu – powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24.
Przypomnijmy, w drugiej turze wyborów prezydenckich, które odbyły się w minioną niedzielę Andrzej Duda uzyskał 10 440 648 głosów (51,03 proc.), a Rafał Trzaskowski 10 018 263 głosy (48,97 proc.). Urzędujący prezydent zapewnił sobie reelekcję. Tuż po ogłoszeniu wyników głosowania liderzy PO nie kwestionowali rozstrzygnięcia. – Uważam, że ta różnica (głosów - red.) jest dzisiaj na tyle duża, że trzeba przyjąć ten wynik – stwierdził w poniedziałek w TVN24 Grzegorz Schetyna, były szef PO.
Dziś Borys Budka mówił coś zupełnie innego.
– Powiem to prezydentowi prosto w oczy: pan został prezydentem na skutek nieuczciwej gry wyborczej. Pana obóz robił wszystko, żeby te wybory „skręcić”. Najpierw próbowano je „skręcić” 10 maja, później próbowano zrobić nieuczciwe wybory kopertowe, a jak wam się nie udało, daliście jedną trzecią mniej limitu Trzaskowskiemu, a potem zaangażowaliście cały aparat państwowy po to, żeby pan prezydent nadal był prezydentem. To jest nieuczciwość – powiedział lider Platformy Obywatelskiej.
Czwartek jest ostatnim dniem składania protestów wyborczych.
(pb)