Wczoraj na wniosek burmistrza Jerzego Siraka zostało zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miasta Hajnówka. Celem były istotne zmiany w budżecie tego miasta, które zaproponował włodarz. Spotkało się to z krytyką części radnych, którzy uważali, że proponowany projekt uchwały można byłoby omówić podczas sesji zwołanej w trybie zwykłym pod koniec miesiąca.
REKLAMA
- Czas w realizacji inwestycji jest ważny - tłumaczył Jerzy Sirak. - Realizujemy szereg zadań i trzeba podjąć ważne decyzje, chodzi np. o remont budynku po byłym PKO BP, które zakupiło miasto Hajnówka - wyjaśniał Jerzy Sirak.
Jak tłumaczył burmistrz, do przetargu na remont przystąpiła jedna firma z Białegostoku, której oferta przekroczyła zakładany budżet na ten cel o 160 tys. złotych. - Jeżeli nie zmienimy budżetu, trzeba będzie na nowo rozpisać przetarg, co wydłuży inwestycję, a Hajnówka musi się spieszyć, aby rozliczyć się z projektem finansowanym ze środków norweskich Hajnówka OdNowa - mówił włodarz.
Zmiany w budżecie dotyczyły też innych przesunięć środków pieniężnych, m.in. na remont podłogi sali gimnastycznej SP nr 4 oraz naprawy dachu w hajnowskim amfiteatrze.
Po rozstrzygnięciu szeregu przetargów - jak tłumaczył zastępca burmistrza Ireneusz Kiędyś - projekt Hajnówka OdNowa musi zostać zweryfikowany, gdyż do wielu rozpisanych przetargów nie przystąpił żaden z wykonawców. Poza tym trzeba dostosować przetargi do aktualnych cen.
Wystąpienie burmistrza spotkało się z krytyką niektórych radnych.
Radny Maciej Borkowski zauważył, że Jerzy Sirak pominął sprawy istotne z jego punku widzenia. - W programie Hajnówka OdNowa zapisane jest 19 działań. My, radni i mieszkańcy miasta do dziś nie wiemy, które z nich będą realizowane, a które nie i na co zostaną przeznaczone środki z funduszy norweskich - podkreślił Borkowski.
Wtórowali mu inni radni Jan Chomczuk, Adam Czurak, Jadwiga Dąbrowska.
- Tłumaczenie burmistrza są pokrętne, a burmistrz w ogóle nie omawia zmian z radnymi. W dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego tych spraw nie można rozstrzygnąć na sesji zwołanej w normalnym trybie. Nie zgadzam się na taki sposób traktowania nas radnych przez burmistrza - podkreślił radny Jan Chomczuk.
Za zmianami w budżecie głosowało siedmiu radnych, jeden się wstrzymał, natomiast ośmiu było przeciw. Tym samym projekt upadł i - jak stwierdziła prowadząca obrady Walentyna Pietroczuk - dalsze procedowanie kolejnych punktów nie miało już sensu, wobec czego burmistrz je wycofał i sesja została zamknięta.
(ms)