Bielscy policjanci zatrzymali prawo jazdy kolejnemu kierowcy, który przekroczył prędkość w obszarze zabudowanym o ponad 50 kilometrów na godzinę.
REKLAMA
Tym razem było to w Kalnicy. Mundurowi zatrzymali tam skodę, za kierownicą której siedziała 45-letnia mieszkanka Warszawy. Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 1500 złotych, a jej konto zasiliło 13 punktów karnych. Widocznie nie wiedziała, że na Podlasiu żyje się i jeździ wolniej, a zwłaszcza w Kalnicy.
"Mieszkanka Warszawy jechała z prędkością 109 kilometrów na godzinę. To o 59 kilometrów na godzinę za szybko, gdyż na tym odcinku drogi obowiązuje ograniczenie do "pięćdziesiątki". Kobieta straciła prawo jazdy. 45-latka została też ukarana mandatem karnym w wysokości 1500 złotych, a jej konto zasiliło 13 punktów karnych" - czytamy na stronie bielskiej polskiej policji (bielsk-podlaski.policja.gov.pl).
Opr. (ms)