Minister środowiska Michał Woś oraz podlaska posłanka PiS Aleksandra Szczudło w poniedziałkowy poranek przekonywali brańszczan na targowisku miejskim do głosowania na Andrzeja Dudę w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Politycy spotkali się z życzliwością i sympatią mieszkańców Brańska i okolic. Ci bardzo chętnie częstowali się słodyczami, przyjmowali ulotki i gazety wyborcze. Największym zainteresowaniem cieszyły się sadzonki tzw. "dębów prezydenckich" rozdawane przez organizatorów spotkania.
Taki odzew nie powinien dziwić - w pierwszej turze wyborów prezydenckich w mieście Brańsk Andrzej Duda otrzymał 72,83% głosów, a w gminie Brańsk 82,88%. W sąsiednich gminach, których mieszkańcy również odwiedzają brański targ, także wyraźnie zwyciężał urzędujący prezydent. Osoby, które nie przejawiały podobnego entuzjazmu zwykły odpowiadać na takie wspomniane gesty słowami "nie, dziękuję".
Minister Michał Woś i poseł Aleksandra Szczudło nie byli "wywoływani do tablicy" z trudnymi pytaniami oraz nie musieli prezentować programu Andrzeja Dudy. Politycy uznali, że ten jest mieszkańcom doskonale znany, dlatego postawili na bezpośrednie rozmowy z wyborcami. Podkreślali, że Andrzej Duda zawetował więcej ustaw niż Bronisław Komorowski, ale takich informacji nie usłyszy się np. w nieprzychylnej aktualnemu prezydentowi telewizji TVN. Z kolei jedna z napotkanych klientek mówiła organizatorom spotkania, że jej mąż nie brał udziału w głosowaniu w pierwszej turze, ponieważ nie był przekonany do żadnego z kandydatów, ale po wizycie u fryzjera powiedział, że będzie głosował na Andrzeja Dudę. Kobieta twierdziła, że fryzjer miał dar przekonywania, a takie rozmowy z osobami zorientowanymi w polityce mogą wiele dać osobom niezdecydowanym.
Politycy odwiedzą dzisiaj jeszcze Ciechanowiec, Drohiczyn i Goniądz.
(kp)