Kocham tę dziewczynę jak mało kogo. To zwiewny motylek, niosący radość, uśmiech, szczęście i miłość. A mowa o Małgosi Klimowicz.
REKLAMA
Gosia jest animatorem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bielsku Podlaskim,... ale nie tylko.
Nigdy jej nie podejrzewałam jej o tak wspaniałe poezje, a do tego obrazy. No i przepiękne fotografie.
By tak tworzyć, trzeba być ogromnie wrażliwym i uduchowionym człowiekiem. Nie ulega wątpliwości, że trzeba też być utalentowanym.
Jej piękne poezje ukazują się dość często na Facebooku.
Niedawno jej twórczość można było podziwiać na żywo.
W ostatnią sobotę w miejscowości Saki koło Kleszczel odbyła się promocja jej wierszy, premiera oraz wernisaż obrazów.
Na tę uroczystość w sielskim klimacie przyjechało 30 osób.
To jej trzecia wystawa, ale pierwsza indywidualna.
A odbyła się on dzięki pani Weronice Dąbrowskiej, bo to ona zmotywowała Gosię do zorganizowania wernisażu.
"(...) Czemu się tak trzepoczesz i
miotasz pośród łanów
przejrzystych, krystalicznych i
czystych
tu nic nikomu winien nie jesteś
tu Twoja cała barwna przestrzeń
tuli cię w geście
jestem."
- To fragment wiersza Gosi.
Gosia, to delikatny Anioł, który w przepiękne słowa potrafi ubrać całkiem prozaiczne rzeczy. Przy tym jest bardzo skromna, delikatna, kochają ją dzieci. Osobiście widziałam, jak świetnie z nimi pracuje.
Rośnie moje serce z dumy, bo chociaż Bielsk Podlaski to niewielkie miasteczko przygraniczne, ale pęka w szwach od cudownych uzdolnionych i utalentowanych ludzi.
Marzę o tym, aby poznał ich cały świat.
" Niech ta poezja, płynie ponad chmurami, lasami, niech ubogaca ludzkie serca, niech oczy barwami cieszy, niech z dobrym słowem do ludzi spieszy!"
Zdjęci z wernisażu w Sakach
(Orynka)