Większość plakatów już zdjęta. Pierwsza tura wyborów za nami. Na bielskim rynku jeszcze ostał się baner jednego z kandydatów, którzy zmierzą się w drugiej turze. Dzisiaj akurat nikt na rynku nie agitował, ale za tydzień kto wie.
REKLAMA
Pogoda ładna, słoneczne i nie za gorącą. Wielu bielszczan spaceruje sobie po rynku. Zakupy robią nieliczni. Strategiczna cena jajek to jeszcze wciąż 20 zł za kilogram. Ale bywają okazje. Dzisiaj, ktoś sprzedawał po 18 złotych.
Jak nie jajko to może gotowe dania w słoikach, takie do odgrzania. Np. jest kurczak w potrawce z ryżem, czy też gulasz albo strogonow z makaronem. Niedrogo chyba w sumie, bo 5 zł za 500 gramowy słoik. Data ważności jeszcze długa. Można zjeść do czerwca i nic podobno się nie stanie.
Za komplet pościeli, prześcieradło, poszewka na kołdrę i poszewki na poduszki trzeba było zapłacić 60 zł. Sprzedawca też nie bardzo chciał zejść z ceny. Z kolei sprzedawca niemieckiej chemii proponował kapsułki do czyszczenia pralki, podobno nawet skuteczne. Para damskich spodni jeansowych kosztowała np. 50 zł.
Ogółem sporo tez było kwiatów sztucznych. Rynek w sumie jak co tydzień. Ktoś sprzedaje, ktoś może kupi. Życie trwa dalej.
Bielski rynek 11 kwietnia (Bielsk.eu):