Na trzy lata i miesiąc więzienia skazał w poniedziałek białostocki sąd 54-letniego Uzbeka za spowodowanie śmiertelnego wypadku i jazdę pod wpływem alkoholu. Na moście na Narwi w Ploskach (Podlaskie) znacznie przekroczył on dozwoloną prędkość; auto uderzyło w stalową konstrukcję, zginął pasażer - jego znajomy Polak.
REKLAMA
Wyrok nie jest prawomocny.
Do wypadku doszło 27 sierpnia ub. roku na drodze krajowej nr 19 Białystok - Bielsk Podlaski. Jak wynika z opinii biegłych powołanych w śledztwie, jadąc co najmniej 103 km/h (przy ograniczeniu w tym miejscu prędkości do 50 km/h) kierowca na zakręcie próbował hamować i stracił panowanie nad samochodem. Po uderzeniu w konstrukcję mostu auto przewróciło się na bok i wpadło na pas wydzielony dla pieszych, między zewnętrzną barierę mostu i barierę oddzielającą jezdnię.
O sprawie pisaliśmy na bieżąco.
CZYTAJ WIĘCEJ:
W wypadku zginął pasażer, sam 54-letni kierowca został poważnie ranny i trafił do szpitala; w wypadku stracił rękę. Po kilku miesiącach usłyszał zarzuty i został aresztowany.
Okazało się, że gdy doszło do wypadku, obywatel Uzbekistanu miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Prokuratura Rejonowa w Białymstoku zarzuciła mu, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, jechał zbyt szybko, prowadził samochód będąc w stanie nietrzeźwości i doprowadził do wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Zarówno w śledztwie, jak i przed sądem oskarżony, który przyjechał do Polski w celach zarobkowych 4 lata temu, przyznał się. Przed sądem prosił o przebaczenie, mówił, że zmarły w wypadku był dla niego "jak brat". Z jego słów wynikało, że obaj wcześniej pili alkohol, wsiadł on za kierownicę i pojechał drogą, której nie znał, bo ów znajomy miał gdzieś w okolicy do odebrania pieniądze za pracę. Samego przebiegu wypadku nie pamięta.
Proces przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się w poniedziałek i po jednym dniu zapadł nieprawomocny wyrok. Sąd skazał Uzbeka na karę łączną trzech lat i jednego miesiąca więzienia, orzekł też dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i 5 tys. zł świadczenia pieniężnego na cel społeczny.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy jest jasny, pełny i nie zawiera sprzeczności - uzasadniał wyrok sędzia Piotr Markowski. Odnosząc się do kary zwracał uwagę, że oskarżony był poważnie pijany i jego zachowanie na drodze zakończyło się śmiercią człowieka, ale z drugiej strony sprawca przyznał się, nie był karany, wyraził szczerą skruchę a do tego sam odniósł poważne obrażenia, które będą odczuwalne do końca życia.
"W tych okolicznościach można śmiało powiedzieć, że pan też częściowo karę już odbył" - mówił sędzia Markowski. Dodał też, że jest różnica w ocenie sytuacji, w której ktoś wsiada za kierownicę nietrzeźwy i potrąca pieszego na przejściu, a taką jak w tej sprawie - gdy wcześniej kierowca i pasażer spożywają razem alkohol, a potem zgodnie wsiadają do samochodu.
Sędzia powiedział, że nie zdejmuje to odpowiedzialności z oskarżonego, ale jest to okoliczność, którą sąd musi brać pod uwagę przy wymiarze kary.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź portal Bielsk.eu codziennie. Obserwuj Bielsk.eu !
(PAP)
autor: Robert Fiłończuk