O Bielmleku znów robi się głośno, a będzie jeszcze głośniej. Znów w sprawie Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek została zawiadomiona prokuratura. Tym razem śledczy mają zająć się podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA. Zawiadomienie takie po kontroli złożyła Najwyższa Izba Kontroli (NIK).
REKLAMA
Przypomnijmy, że już od kilku lat prokuratura prowadzi postępowania ws. nieprawidłowości w Bielmleku, ale w tym postępowaniu podejrzanym o popełnienie przestępstwa jest Tadeusz Romańczuk, prezes SM Bielmlek. Jesienią 2021 roku trafił on nawet do aresztu, szybko go jednak opuścił, bo sąd nie zgodził się na wniosek prokuratury o pozostawienie go w areszcie. i za poręczeniem majątkowym został zwolniony. Romańczuk usłyszał też zarzuty, ale w ocenie sądu były one bardzo słabe.
Zaraz później sprawą Bielmleku zajął się NIK.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prezes Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek Tadeusz R. jest już na wolności
Postępowanie prokuratorskie, w którym zarzuty usłyszał Romańczuk, ciągle trwa, już blisko czwarty rok.
- Ciągle czekam na jego umorzenie i wycofanie zarzutów lub akt oskarżenia, ewentualnie nowe zarzuty - mówi nam Tadeusz Romańczuk. - Tymczasem nic się w tej sprawie nie dzieje.
Nie ukrywa przy tym rozgoryczenia i poczucie krzywdy.
Innym torem poszeł NIK.
Białostocka Delegatura NIK po kontroli ws. finansowania działalności Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek" oraz udzielania pomocy finansowej jej członkom, doszukała się winy nie prezesa mleczarni, a służb, dokładniej funkcjonariuszy CBA.
Po kontroli ws. finansowania działalności Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek" oraz udzielania pomocy finansowej jej członkom, Delegatura NIK w Białymstoku skierowała do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy CBA.
"Po kontroli ws. finansowania działalności Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek" oraz udzielania pomocy finansowej jej członkom, Delegatura NIK w Białymstoku skierowała do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy CBA." - czytamy w komunikacie NIK
Po kontroli ws. finansowania działalności Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek" oraz udzielania pomocy finansowej jej członkom, Delegatura NIK w Białymstoku skierowała do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy CBA.
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) September 14, 2023
Już na początku problemów Bielmleku mówiło się, że głośne kontrole CBA tylko pogarszają sytuację. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, funkcjonariusze mieli także wpływać na wycofanie kredytów i poręczeń udzielonych dla spółdzielni przez BOŚ i KOWR. Funkcjonariusze CBA w siedzibie mleczarni i domu prezesa pojawaili się także podczas procesów restrukturyzacji i upadłości.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Funkcjonariusze CBA znów weszli do Bielmleku. Zabezpieczyli dokumentację
Rolnicy: Do Bielmleku wkroczyło CBA. CBA: Zaprzeczamy, byśmy prowadzili kontrolę w spółdzielni
To nie koniec. Coraz większe wątpliwości budzi wsparcie udzielone dla rolników, będących członkami Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek, na spłatę zaległych kwot udziałów.
Jak już pisaliśmy, w jednym z procesów wytyczonym przez syndyka, pozwana przez niego rolniczka wygrała. Sąd uznał, ze nie powinna ona płacić udziałów. Jeśli uznać ten proces za precedensowy i wyrok jest przekładalny na sytuacje pozostałych rolników, to może okazać się, że rolnicy nie powinni spłacać udziałów, a rząd zrobił błąd, przyznając fundusze na ten cel.
O procesie już pisaliśmy:
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ważne wyroki w sprawie udziałów rolników w Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek
Wówczas mieliśmy tylko wyrok. Teraz sąd wydał obszerne uzasadnienie, które jest kluczowe w tej sprawie zarówno dla rolników, jak i syndyka oraz rządu.
O tym jednak napiszemy w oddzielnym artykule.
(azda)