Mało osób sobie z tego zdaje sprawę, ale najbardziej rozpowszechnionym napojem od czasów wczesnego średniowiecza na ziemiach polskich było piwo. Dopiero znacznie później na stoły mieszczan zaczęły pojawiać się inne napoje: wino, gorzałka, kawa, herbata oraz czekolada.
REKLAMA
Ówczesne piwo, było trochę innym napojem niż obecne, mniej procentowym, ale za to bezpiecznym, bo za takie uchodziło. Wówczas picie wody z rzek mogło się okazać dla ludzkiego żołądka niebezpieczne, ze względu na zatrucie rzek np. odchodami komunalnymi.
O tym wszystkim opowiada wystawa "Kawa czy herbata? Archeologiczne świadectwa konsumpcji napojów w dawnym Gdańsku", której wernisaż odbył się wczoraj (9 maja) w Muzeum Obojga Narodów w Bielsku Podlaskim.
Na ekspozycji zgromadzono ponad 150 unikatowych zabytków nie tylko, jak wskazuje nazwa wystawy do kawy czy herbaty, ale także do wina, piwa, napojów gorzelnianych, wody mineralnej czy czekolady. Eksponaty pochodzą z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Gdańsk zresztą jest wdzięcznym terenem do badań archeologicznych. Miejscowa ziemia przechowuje wiele interesujących rzeczy, a najciekawsze z nich - co dla archeologii dosyć typowe - można znaleźć w dawnych kloakach. Bowiem od zawsze było to miejsce, gdzie jak już ktoś coś zgubił, to raczej tego nie szukał.
Gdańsk szczyci się też pierwszą na ziemiach polskich kawiarnią, która powstała około 1700 roku. Jej założycielem miał być Anton Momber. W ówczesnych kawiarniach można też było poczytać już prasę, bowiem sprowadzano tam gazety z najdalszych stron świata, obejrzeć atlasy i mapy (które nie były powszechnie dostępne), a także podyskutować o istotnych problemach. Zresztą jak wejście na stoły napojów gorących (kawa, herbata, czekolada) były istotną zmianą w nawykach ówczesnych ludzi.
Do tej pory bowiem takich napojów raczej nie pito. Ba nie pito napojów gorących.
Jak kawa to i cukier , on też się pojawił na ówczesnych stołach i był świadectwem luksusu, zresztą tak było do połowy XX wieku.
Jednak nieco wcześniej na stoły gdańskie zagościła wódka, zwana gorzałką. Gdańsk był znany z jej produkcji, ale trzeba pamiętać, że były to wówczas wódki smakowe. Sama gorzałka była znana wcześniej, ale przez wiele lat traktowano ją jak lekarstwo. Dopiero od wieku XVI zaczęto ja spożywać jako napój rozweselający. Stała się tak popularna, że wytwarzający ją gdańscy gorzelnicy w pewnym momencie do produkcji zużywali całe dostępne w mieście drewno opałowe. Na co z kolei skarżyli się inni mieszkańcy, którym brakło opału.
Wystawę bezpłatnie można będzie obejrzeć również 13 maja podczas Nocy Muzeów.
(ms)
Wernisaż wystawy: