Do Urzędu Miasta w Bielsku Podlaskim wpłynęły trzy wnioski o lokalizację budowy instalacji radio-telekomunikacyjnych, czyli tzw. wież telekomunikacyjnych podobnych do tej, która mieści się obok komendy policji za "starą pocztą".
Pierwsza z wymienionych wież ma się mieścić przy ul. Studziwodzkiej, a dokładniej w jej zaułku w rejonie ulic Wodnej i Gajowej. Ten wniosek otrzymał już prawomocną zgodę urzędu miasta.
Ten sam inwestor - firma z Warszawy - złożył też wniosek o lokalizację wieży w drugim końcu miasta, a dokładniej przy ul. Ekologicznej (za Maksbudem). Tu procedury jeszcze trwają i obecnie zajmuje się nimi Samorządowe Kolegium Odwoławcze. W uproszczeniu miasto zgodę wydało, ale sam inwestor się odwołał, bo ma uwagi do jakichs technicznych kwestii.
Trzecia wieża, stawiana już przez innego inwestora, znajdować się ma przy ul. Dubiażyńskiej w okolicach tartaku. Tu wyrażenie zgody jest na podobnym etapie co w przypadku wieży przy ul. Ekologicznej. Sporawa również jest w SKO.
Jak tłumaczy nam wiceburmistrz Bożena Zwolińska, w świetle obecnych przepisów miasto nie ma możliwości odmowy lokalizacji tego typu inwestycji. Instalacje radiotelekomunikacyjne są traktowane jako inwestycje pożytku publicznego. Jako takie, po zmianie przepisów, nie wymagają nawet decyzji środowiskowej jak na przykład kurniki w Parcewie.
Inwestor, mając zgodę odpowiedniej instytucji na wykorzystanie urządzeń radiotelekomunikacyjnej, zgłasza się do gminy lub miasta o ustalenie jej lokalizacji. Jak tłumaczy wiceburmistrz, na tym poziomie samorząd nie ma możliwości odmowy lokalizacji, o ile nie ma przeciwwskazań formalnych. Takim przeciwskazaniem nie może być sprzeciw społeczny czy mniej lub bardziej uzasadnione obawy okolicznych mieszkańców. Nic tu nie dadzą konsultacje społeczne, o które zabiega część radnych i mieszkańców. Nawet jakby przyszło sto osób i wszystkie powiedziały, że wieży telekomunikacyjnej nie chcą, nie będzie to powodem do niewyrażenia zgody na daną lokalizację.
Bardziej urzędowymi słowami w jednym z pism tłumaczyła to wiceburmistrz.
Przeciwwskazaniem może być na przykład kolizja z inną planowaną inwestycją. Gdyby maszt miał powstać na terenie planowanym pod drogę, zalew bądź inną infrastrukturę lub naruszał plan zagospodarowania przestrzennego danego terenu, to byłby to powód do odmowy. Ewentualnie pretensje formalne pretensje mogą zgłaszać właściciele sąsiednich nieruchomości, o ile sąsiedztwo wieży ma bezpośredni wpływ na użytkowaną przez nich nieruchomość.
Wymienione lokalizacje nie są nawet w strefie ochrony konserwatorskiej, która obejmuje centrum miasta. Wieże mają być ustawione ustawione na działkach prywatnych.
Można spodziewać się, że dwie procedowane lokalizacje również otrzymają zgody. No, chyba że wymogi techniczne okażą się nie do przyjęcia dla inwestora.
Po wydaniu zgody przez miasto, procedurę przejmuje starostwo powiatowe. To ono wydaje zgodę na budowę, później nakazuje sprawdzić siłę wytwarzanego przez urządzenie pola magnetycznego, moc zainstalowanych urządzeń, uzyskać pozytywną opinię inspektoratu ochrony środowiska i sanepidu. A ostatecznie całą inwestycję odbiera nadzór budowlany.
(azda)