Takiego dużego zgromadzenia niezadowolonych mieszkańców już dawno w Bielsku nie było. Dziś rano przed siedzibą Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku Podlaskim zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które skarżyły się na wysokie opłaty za mieszkanie, a głównie za te dotyczące ogrzewania.
Niedługo spotkanie z niezadowolonymi mieszkańcami czeka także prezesa MPEC i burmistrza?
Organizatorzy zebrali tyle osób za pośrednictwem mediów społecznościowych w nadziei, że przybędzie telewizja, ale telewizja nie przybyła. Z mediów był tylko nasz portal. Do całego zgromadzenia wyszedł też prezes spółdzielni Jan Kondratiuk.
Rozmowa prezesa z niezadowolonym tłumem była chaotyczna, więcej w niej było emocji i jak to określiła jedna z uczestniczek, przekrzykiwania się i wymachiwania rękami, niż merytorycznych informacji.
Sama demonstracja pokazuje jednak stopień społecznego niezadowolenia z wysokości opłat.
NIedawno byliśmy na spotkaniu dużo mniejszej grupy mieszkanek z prezesami spółdzielni. Temat był ten sam opłaty za ciepło
CZYTAJ WIĘCEJ:
Mieszkanki do prezesów spółdzielni w Bielsku: Dlaczego ceny podgrzania wody są tak wysokie?
Tym razem liczna niezadowolonych mieszkańców była o wiele, wiele większa.
Prezes próbował wytłumaczyć zgromadzonym, że to nie on powinien być adresatem tego niezadowolenia.
Ciepło cenne jak złoto
- Czy Bielsk ogrzewa się złotem? Bo takie mamy rachunki! - mówiła oburzona mieszkanka.
- Ale dlaczego Pani mnie o to pyta ?Spółdzielnia nie ma swojej kotłowni, to nie my grzejemy - próbował wyjaśniać Kondratiuk.
Ciepło do spółdzielczych bloków dostarcza MPEC i to on odpowiada za jego ceny.
- My jesteśmy tylko pośrednikiem - tłumaczył prezes. - MPEC wystawia nam rachunek za przasłane ciepło, my go rozbijamy na poszczególne mieszkania i całość pobranych od mieszkańców opłat za ciepło przekazujemy do MPEC
Mieszkańcy mieli jeszcze pretensje do Spółdzielni sposób dzielenia kosztów między mieszkańców.
Dlaczego metr sześcienny ciepłej wody w jednym bloku kosztuje mniej, w drugim więcej?
- Dlaczego jedni mają niższą stawkę za podgrzanie ciepłej wody, a inny wyższą? - pytali.
- Dlaczego płace za ogrzewanie, pomimo że nie odkręcam kaloryferów - pytała jedna z pań.
Stojący z tyłu nie przebierając słowa i nie interesując się żadnymi tłumaczeniami, rzucali już wyzwiskami, wypominali premie i wynagrodzenia etc.
Prezes starał się tłumaczyć, że opłaty za podgrzanie wody liczone są od metra sześciennego. Wysokość ceny jednostkowej zależy od wielkości węzła ciepłowniczego i zużycia wody w danym budynku. System podgrzewania wody działa tak, że woda krąży w rurach i cały czas podtrzymywana jest jej temperatura. To podtrzymywanie temperatury to największy koszt związany z ciepłą wodą. A jest on niezależny od zużycia. Jeśli w danym bloku zużywa się więcej wody, koszt ten rozbija się na więcej metrów sześciennych i wówczas jednostkowa cena owego metra jest niższa. Jeśli zużycie wody jest niższe, pojedynczy metr sześcienny jest droższy.
Dodał, że Spółdzielnia ma nadzieję uruchomić system, który jej pozwoli na samodzielne podgrzewanie wody w oparciu o fotowoltaikę i dzięki temu uniezależni się od MPEC i będzie taniej. Czeka jednak na możliwość otrzymania dofinansowania na instalację OZE.
Kaloryfer zakręcony, ale płacić trzeba
Odnośnie kosztów ogrzewania, wyjaśniał, że nawet przy zakręcanych kaloryferach mieszkanie ogrzewane jest choćby przez rury, które rozprowadzają ciepło w danym pionie. Jedna z pań nie chciała w to uwierzyć.
- Proszę jednak wziąć pod uwagę coś innego. Dziś mamy zero stopni lub nawet mróz w pani w domu jest co najmniej kilkanaście stopni, jak Pani myśli skąd te ciepło się wzięło? Przecież nie z podwórka. To ciepło z sieci, które w ten czy inny sposób pani mieszkanie grzeje - mówił prezes.
W dalszej części tłumaczył, że opłaty za ogrzewanie są tak naliczane, by w pokryciu kosztów ogrzewania partycypowali także ci, którzy zakręcają kaloryfery, ale mimo to z ciepła korzystają.
Skąd ta niedopłata?
Wiele osób pytało też dlaczego ma nadpłaty lub niedopłaty. Prezes tłumaczył, że to zależy od zużycia ciepła w danym okresie, ale także ustalonych wysokości zaliczek. Spółdzielnia co roku proponuje stawkę pobieranych zaliczek. Ta, o ile w danym mieszkaniu nie zmieni się zużycie, "mniej więcej" powinna być równa kosztom, ewentualnie może wystąpić mała nadpłata lub niedopłata. Jeśli ktoś chce płacić niższa zaliczkę musi liczyć się z tym, że po rozliczeniu okresu grzewczego będzie miał dużą niedopłatę.
- Rachunki były takie duże, że poszłam do spółdzielni i powiedziałam, żeby proponowaną stawkę mi obniżyli. Nie chce tyle płacić co miesiac - mówiła jedna z pań
- Źle pani zrobiła, bo owszem co miesiąc będzie pani płaciła mniej, ale w rocznym rozliczeniu może pani dostać niedopłatę na kilkaset złotych i skąd pani wtedy tyle weźmie - odpowiedział jej ktoś inny.
- Proszę przyjść do mojego mieszkania i zobaczyć jak w nim jest ciepło - mówi inna mieszkanka. - Ja w nim po prostu marznę, a i tak chodże po domu w ciepłym swetrze.
- To niech pani tak nie robi, niech pani odkręci ten kaloryfer i mieszkanie trochę nagrzeje - radził jej prezes. - Na takim wychładzaniu oszczędza pani niewiele, a traci pani tylko zdrowie. Owszem zachęcamy do oszczędzania na wodzie czy cieple, ale raczej chodzi nam o to, by tego nie marnować. To znaczy nie wylewać bez potrzeby wody lub nie odkręcać kaloryferów na piątkę przy otwartych oknach. nie znaczy to, że macie w ogóle nie używać ciepłej wody czy siedzieć w zimnie. Pewne koszty i tak musicie ponosić i nie da się tego uniknąć.
"Przy takich opłatach nie stać nas na życie"
- Te opłaty są straszne. Jeśli ktoś dużo zarabia lub w mieszkaniu jest kilka osób z dochodami, to jakoś sobie poradzą, ale jeśli jest jedna schorowana staruszka, która dostaje niecałe dwa tysiące złotych miesięcznie i 900 zł czy nawet tysiąc musi wydać na czynsz i opłaty za mieszkanie, do tego prąd, gaz, leki, to na życie jej już nie zostaje - zwraca uwagę jedna z pań.
- Zgadzam się z panią i też uważam, że jest za drogo. Ale jeszcze raz powtarzam, to nie my ustalamy ceny ciepła - odparł prezes spółdzielni.
Miało być taniej... Rząd obiecał...
- Niedawno prezes MPEC w wywiadzie dla Bielsk.eu mówił, że wprowadzono ograniczenie podwyżek cen ciepła do 40 proc. i ze MPEC zmniejszy rachunki spółdzielni, a spółdzielnia zmniejszy lokatorom. A my ciągle płacimy 60, 70 czy nawet 80 proc. więcej - wytkneła prezesowi jedna z pań. _ w odpowiedzi na pismo, w którym pytałam o to, pan napisał, że prezes MPEC manipuluje lub kłamie. TO w końcu jak to jest? Rząd kłamie, prezes MPEC kłamie, czy pan?
Mieszkanka powoływała się prawdopodobnie na wypowiedź prezesa MPEC przedstawioną w poniższym artykule.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Napisałem, że to manipulacja, bo to ograniczenie podwyżek do 40 proc. dotyczyło ceny netto, poza tym nie obejmowało części podwyżek wprowadzonych wcześniej. Od stycznia rząd zniósł niższy VAT na ciepło. Wcześniej było 5 proc., teraz jest 23 proc. Te dodatkowe 20 procent VAT-u z 40 proc. robi 60 i niweluje niemal cała obniżkę - wyjaśnia prezes.
(Pisma w galerii poniżej)
Początkowo zakładana podwyżka cen ciepła (bez ograniczeń wprowadzonych przez rząd) wynosiła około 70 proc.
Dlaczego w Białymstoku jest taniej?
- Ale jak to jest, że w innych miastach np. w Białymstoku, czy Hajnówce mają niższe ceny niż my - pytali mieszkańcy.
To znów nie było do końca pytanie do prezesa spółdzielni, a bardziej prezesa MPEC, ale Kondratiuk i na nie odpowiedział. W Białymstoku jest elektrociepłownia, która produkuje prąd i jako produkt uboczny niemal darmowe ciepło. Jest też spalarnia odpadów, która z jednej strony spala odpady, dzięki czemu w Białymstoku, opłata za odbiór śmieci jest niemal o połowę niższa niż w Bielsku, a jednocześnie również wytwarza tanie ciepło. W Hajnówce również jest większa dywersyfikacja źródeł ciepła, bo część pochodzi z kotłowni na biomasę.
Siemiatycze również mają wysokie opłaty i jedynym źródłem sieciowego ciepłą jest miejska kotłownia opalana węglem.
Kolejne spotkanie z burmistrzem i prezeseami MPEC oraz spółdzielni?
Całe spotkanie z mieszkańcami trwało parę godzin. Mieszkańcy dalej byli niezadowoleni, bo nikt im nie obiecał, że będzie taniej. Jedynym konsensusem było to, że prezes zobowiązał się do zaproszenia na otwarte spotkanie prezesa MPEC i burmistrza, by wspólnie z nimi móc wyjaśnić mieszkańcom, jakie są perspektywy obniżenia kosztów wytworzenia ciepła w Bielsku.
Jak ostatecznie wszyscy się zgodzili to właśnie burmistrz i prezes MPEC w tej sprawie powinni mieć najwięcej do powiedzenia.
O tym, czy i kiedy takie spotkanie się odbędzie będziemy informować na bieżąco.
- Jestem otwarty na każdy kontakt z mediami, gdyż zależy mi na transparentności. Wyraziłem zainteresowanie rozmową przed kamerami i czekałem na spotkanie z redaktorem, gdyż w przestrzeni publicznej jest wiele niedomówień, przekłamań, a czasami nachalnej propagandy, dlatego posądzanie mnie o wpływ na media jest po prostu niepoważne. Pomimo braku mediów (poza obecnością portalu Bielsk.eu - przyp. redakcja) spotkałem się z mieszkańcami, którzy mają prawo być sfrustrowani swoją sytuacją. Z drugiej strony są przepisy i prawo - bezduszne, które nie mają względu na osobę. Niestety, pomimo przypisywania mi tak dużej sprawczości, nie mamy w Spółdzielni najmniejszego wpływu na ceny jednostkowe za ciepło, na VAT i zasady rozliczania zawarte w ustawach. Możemy myśleć tylko jak kupować mniej ciepła - aktualnie opracowujemy wnioski o dofinansowanie do projektów OZE (w ramach prefinansowania funduszy europejskich z Krajowego Planu Odbudowy), które spowodowałyby, że woda byłaby podgrzewana w 100% we własnym zakresie, niezależnie od MPEC SA - produkcja energii z OZE pozwoliłaby na obniżenie kosztów podgrzania wody do absolutnego minimum być może kilku złotych. W efekcie spotkania z mieszkańcami wystosowałem dzisiaj prośbę do Burmistrza Miasta o zorganizowanie spotkania: władz miasta, MPEC SA oraz Spółdzielni w otwartej formule z mieszkańcami, żeby przeciąć spekulacje i rozładować nabrzmiałe emocje, aby mieszkańcom zapewnić dostęp do rzetelnej, obiektywnej informacji. - podsumował spotkanie prezes Spółdzielni.
CZYTAJ WIĘCEJ:
MPEC w Bielsku Podlaskim nie skorzysta z rządowych dopłat do węgla. Bielszczanie zapłacą więcej
(azda)
Zdjęcia ze spotklania/demonstracji mieszkańćów przed Spółdzielnia Mieszkaniową w Bielsku Podlaskim (Bielsk.eu)