Do tego niecodziennego zdarzenia doszło dziś w nocy (około godz. 2). Mieszkańców bloku przy ul. Kazimierzowskiej obudził huk. Jak się okazało, w drzewo rosnace tuż obok balkonów z dużym impetem wjechał samochód.
Jak zauważyli świadkowie, koło auta kręciła się młoda kobieta. Jednak gdy przyjechały służby (policja , straż pożarna i pogotowie , nikogo już nie było).
Mundurowi zauważyli jedynie samochód wbity drzewo, a na jego dachu konar, który w wyniku uderzenia oderwał się od drzewa i spadł na samochód.
Mimo poszukiwań osób podróżujących autem nie znaleziono.
Wspomniana kobieta mogła być kierowcą, ale równie dobrze pasażerką.
Jak ogląda się miejsce zdarzenia, to można przypuszczać, iż kierowca jechał z dużą prędkością ul. Ogrodową. Na skrzyżowaniu z Kazimierzowską nie skręcił, tylko pojechał prosto. Auto prawdopodobnie wyrzuciło na krawężniku w górę i wpadło ono na oddalone o kilka metrów drzewo.
Auto zostało odholowane na policyjny parking. Jego właściciela policja szybko ustali po tablicach rejestracyjnych. Te zaczynały się od BHA, czyli są to hajnowskie numery.
O zdarzeniu tym pisaliśmy już rano. Początkowo myśleliśmy, iż kierowca wbił się w przydrożne drzewo, co się dość często zdarza. Dopiero później okazało się, że to bardziej "spektakularny wyczyn".
CZYTAJ WIĘCEJ:
Bielsk Podlaski. Kierowca wjechał w drzewo i się ulotnił
- To nie jest przydrożne drzewo, tylko drzewo pod balkonami między pierwszą a drugą klatką bloku Kazimierzowska 12. Kierujący jechał ul. Ogrodową, na skrzyżowaniu z Kazimierzowską poleciał prosto i wbił się w drzewo. Poleciał, bo śladów opon na trawniku nie zostawił, a obecne są po lawecie - skomentował jeden z Czytelników.
Inni komentowali, że sprawca zgłosi się, jak wytrzeźwieje. Nie wiemy, czy kierowca był pijany. Udowodnić tego już się nie da. Prawdopodobnie po ustaleniu sprawcy zapłaci on jedynie mandat. W końcu to jedynie kolizja. Na szczęście główną szkodą jest zniszczenie samochodu sprawcy.
(azda)
Zdjęcia z miejsca zdarzenia (Bielsk.eu)