Na dzisiejszej sesji rady miejskiej w Bielsku Podlaskim radni wyrazili zgodę na sprzedaż działki położonej przy ul. Przystrefowej. Nie rozstrzygnięto sprawy działki przy ul. Narutowicza.
Część radnych miała wątpliwości, czy aby warto teraz w okresie kilkunastoprocentowej inflacji pozbywać się tego terenu. Z działką przy ulicy Przystrefowej, która jest inwestycyjną nie było problemu. Sprawa pewnie powróci w kolejnych sesjach bowiem w sprawie zgody na sprzedaż działki na ulicy Narutowicza 10 radnych opowiedziało się za sprzedażą, a dziesięciu przeciwko, jeden radny wstrzymał się od głosu.
Miasto też pewnie wróci do tego tematu na kolejnej sesji, bowiem wpływy ze sprzedaży tejże działki traktowane są jako potencjalny dochód do budżetu miasta na rok 2023, a wobec nieruchomości przy ulicy Narutowicza jest spore zainteresowanie potencjalnych nabywców.
Na sesji sporo też było pytań w sprawie sprawozdania z działań burmistrza w ostatnim czasie. Jarosław Borowski nie mógł na nie odpowiedzieć, bo akurat okazało się że jest na urlopie. Faktem jest natomiast, że burmistrz odwołał się od niekorzystnego dla siebie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który odrzucił jego skargę na nieudzielenie mu wotum zaufania przez radę. Teraz sprawą tą zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.
Radna Danuta Karniewicz pytała o ulicę Prusa, która - jak stwierdziła - zrobiona jest w połowie, a druga jej część tonie w błocie. Podobny problem jest z ulicą Cegielnianą, która jest wykonana w 70 procentach. Poza tym radni przegłosowali wniosek o zaproszeniu na kolejną sesję firm sprzątających miejskie ulice i targowicę. W powszechnej opinii usługi te nie są idealne.
-Wydaje się, że firmy te nie do końca spełniają swoje zadanie. Chcielibyśmy się dowiedzieć jaka jest częstotliwość sprzątania i czy służby miejskie kontrolują i egzekwują wykonane przez nie zadania - mówiła radna Eugenia Kruk.
Radny Paweł Bierzyn zwrócił się do burmistrza z wnioskiem o podjęcie działań w sprawie budowy trybuny na boisku ze sztuczna nawierzchnia. Przy budowie tego obiektu została rozebrana dotychczasowa trybuna i nowe boisko jej mieć nie będzie. A to może być problemem w procesie licencyjnym, gdyż na boisku bez trybuny nie można będzie rozgrywać oficjalnych spotkań, zostaną tylko treningi. Wniosek radnego poparło 17 radnych, a dwóch wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciw.
Inna sprawą, którą poruszył radny Piotr Wawulski w związku z tą inwestycją jest boisko do siatkówki plażowej, które ma zostać rozebrane. Radny przypomniał, że boisko to (do siatkówki) powstało w ramach budżetu obywatelskiego, a teraz ma być przeniesione w inne miejsce.
Kolejna inwestycja miejska realizowana w ramach budżetu obywatelskiego „Sportowy Bielsk" również nie ma szczęścia. Pod koniec ubiegłego roku, kiedy zamontowano urządzenia, okazało się, że nie wszystko gra.
- Nikt tam nie zaszedł, nikt tego nie sprawdził, podobno dostosowane złe profile dla wykonawców - denerwował się radny Krzysztof Grygoruk.
- Inwestycja ta nie została odebrana przez inspektora nadzoru. Jeżeli coś jest zrobione źle, to powinno być naprawione - tłumaczyła zastępca burmistrza Bożena Zwolińska.
Pytana przez radnych potwierdziła również, że dziś zostaną otwarte oferty na zadanie wyrównanie i dróg gruntowych i bitumicznych.
Radni pytali też o niską jakość rządowego węgla sprzedawanego po preferencyjnej cenie 2000 zł a tonę. Okazuje się, że sprzedawany groszek czy orzech nie nadaje się do palenia w piecach starszego typu. Poza tym i tak jest sprzedawany jest nieco drożej, gdyż do zakupionej tony trzeba doliczyć 200 zł za transport.
(ms)