Dziś rano trzy zastępy straży pożarnej ruszyły do Kauflandu w Bielsku Podlaskim. Uruchomił się tam alarm pożarowy.
Na szczęście alarm okazał się fałszywy.
Trwa przedświąteczna gorączka zakupów. Okazje są tak gorące, że aż alarmy pożarowe się włączają... Oczywiście żartujemy. Alarmy takie po prostu czasem się uruchamiają i nigdy nie są bagatelizowane przez strażaków.
Stąd do wezwania pojechały aż trzy wozy strażackie. Cała akcja skończyła się na upewnieniu się, że zagrożenie pożarem nie występuje. Przy okazji można było zobaczyć, ze wozy strażaków oflagowane są akcją protestacyjną.
Swoją drogą bielscy strażacy chcą, a właściwie muszą, wymienić, jeden ze swoich wozów bojowych, bo jest już leciwy. Sieć Kaufland, z racji tego, że strażacy stosunkowo często odwiedzają ich sklep w związku z alarmami, mogłaby się do tej inwestycji dorzucić. Tak w ramach miłego gestu i troski o bezpieczeństwo swoje oraz klientów.
(azda)