Sytuacja związana z upadłością Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek nabiera rumieńców, choć ciągle jeszcze nie nastąpiły kroki kluczowe do zakończenia całego procesu.
Rolników, którzy zdecydowali się nie wpłacać, brakującej kwoty udziałów zainteresuje z pewnością fakt, iż syndyk wysyła pozwy do sądu o wpłatę tych należności.
Przypomnijmy, że większość rolników skorzystała ze wsparcia rządowego i otrzymała dopłatę do udziałów w ramach pomocy de minimis. Jednak wielu przypadkach wsparcie rządowe nie pokryło pełni brakujących udziałów i rolnicy z własnej kieszeni musieli dopłacić. Zazwyczaj nie były to wielkie kwoty. Chodziło o od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Z tego co wiemy, przynajmniej jedna osoba nie skorzystała ze wsparcia rządowego i nie wpłaciła nic syndykowi. Osoby, które nie uregulowały w pełni udziałów w spółdzileni sa obecnie pozywane. W sumie jest ich niespełna 50.
Pierwsze pozwy prawnicy syndyka wysłali już pod koniec czerwca. Żadna z tych spraw nie znalazła się jeszcze na wokandzie.
Pozwy te to nie jest "widzi mi się" syndyka. Ma on po prostu obowiązek je ściągnąć i rozliczyć. W przeciwnym razie nie będzie mógł zakończyć procesu upadłości.
Co ważne, w tym przypadku mniejsze znaczenie ma to, czy proces wygra, czy nie, ważne, by kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta.
Oczywiście, jeśli udałoby się rolnikom lub ich części wygrać sprawę i sąd uznałby, iż nie ciąży na nich obowiązek pokrywania długów spółdzielni do wysokości udziałów, to ciągnęłoby za sobą wiele konsekwencji. M.in. tą, że wsparcie rządowe przyznano niesłusznie i powinno być ono zwrócone przez syndyka rolnikom, a rolnicy z kolei musieliby zwracać pieniądze do ARiMR.
To jednak rozstrzygnie sąd. A sprawa każdego rolnika będzie rozpatrywana indywidualnie.
Tymczasem Laktopol B, czyli dawna spółka 5M, prowadzi już remonty na terenie mleczarni. Naprawia między innymi uszkodzoną w czasie pożaru wieżę proszkowni. Zdjęto z niej chroniące ściany płyty OSB. Prowadzi też produkcję, choć nie na linii należącej do Bielmleku.
Wszystko to zgodnie z zawartą z syndykiem umową przedwstępną na zakup bielskiej mleczarni. Ta zakłada, iż Laktopol B jako przyszły nabywca przejmuje koszty utrzymania majątku mleczarni i może rozpocząć prace mające na celu uruchomienie tu produkcji. Umowa zakłada, że Laktopol B sfinalizuje umowę kupna do końca września, czyli już nie tak długo.
Według naszych informacji otrzymał on już zgodę banku na udzielenie kredytu na zakup mleczarni. Jej cena to 87 mln zł. Obecnie czeka jedynie na interpretację ministerstwa w sprawie naliczania VAT-u od tej transakcji. Laktopol B i syndyk są zdania, iż w tym przypadku VAT nie powinien być naliczany, ale chcą, by potwierdziło to ministerstwo finansów.
VAT nawet jeśli zostałby naliczony od tej transakcji, to i tak podlegałby zwrotowi, ale sam obowiązek jego wpłacenia zwiększa kwotę kredytu do 107 mln zł plus odsetki.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Słońce świeci też nad Bielmlekiem. Laktopol B czeka tylko na jedną informację, by go kupić
(azda)