Dużo mówi się o rosnących cenach węgla i wysokich opłatach za ogrzewanie w blokach. Tymczasem przedsiębiorstwa energetyki cieplnej w Bielsku i Hajnówce borykają się nie tylko z kwestią zbilansowania kosztów wytworzenia ciepła, ale martwią się o to czy będą miały opał na zimę. Zapasy węgla w Hajnówce skończą się jesienią, w Bielsku może starczą do grudniowego Bożego Narodzenia.
Niedawno podczas sesji rady miasta burmistrz Hajnówki mówił o tym, że hajnowskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej ma zapasy węgla, które wystarczą do końca listopada. PEC szuka możliwości zaciągnięcia kredytu, by kupić większy zapas. W Bielsku sytuacja jest lepsza, ale trudno nazwać ja dobrą...
Hajnówka ma jeszcze kocioł na brykiet torfowy i zapas opału do niego, który wystarczy do ogrzania 1/4 lokali podłączonych do sieci. Burmistrz Hajnówki, pytany o to czy PEC zapewni ogrzewanie na zimę mieszkańcom miasta, odpowiadał, że są na to szanse. Zaznaczał jednak, ze sytuacja jest trudna.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Sytuacja w bielskim MPEC jest nieco lepsza. W czerwcu w rozmowie z nami prezes spółki zapewniał, że dokonał zakupu opału i obecnie posiadany zapas wystarczy do połowy grudnia. Może - jeśli mroźna zima nie przyjdzie wcześnie - do świąt Bożego Narodzenia.
MPEC w Bielsku Podlaskim nie skorzysta z rządowych dopłat do węgla. Bielszczanie zapłacą więcej
I w Hajnówce, i w Bielsku wprowadzono podwyżki opłat za ciepło. Bielski MPEC stawki podniósł maksymalnie, czyli o 70 proc. Obecnie rząd wprowadził ograniczenia podwyżek do 40 proc, ale bielski MPEC uzyskał zgodę URE jeszcze przed wprowadzeniem tych przepisów. Informacje o podwyżkach rozesłał do odbiorców, czylli spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot i Przedsiębiorstwa Komunalnego, a te już dokonały naliczeń opłat dla poszczególnych mieszkań.
W efekcie za ogrzewanie mieszkań i wody mieszkańcy zapłacą około dwa razy więcej niż dotychczas.
CZYTAJ WIĘCEJ:
W blokach komunalnych i wspólnotowych ciepło także mocno podrożeje
Nie wykluczone, że to nie koniec podwyżek. A właściwie z pewnością to nie koniec podwyżek. Przedsiębiorstwa energetyki cieplnej próbują znaleźć węgiel i dopiąć budżety, by nie zbankrutować, kupując go niczym "czarne złoto". To, że ograniczono im możliwość podwyższania opłat, nic nie załatwia, bo bez podwyżek stawek, nie będą w stanie zapłacić za opał (jeśli już go znajdą), a jak go nie kupią, w ogóle nie będą grzać. A już samo znalezienie odpowiedniej ilości węgla graniczy z cudem.
Prezesi przedsiębiorstw energetyki cieplnej wypatrują kolejnej interwencji państwa. Liczą na pomoc w znalezieniu opału i jakieś rekompensaty czy wsparcie w jego zakupie.
W pewnym zakresie wsparcie takie już funkcjonuje. Jedną z ważnych i skutecznych jego form jest obniżenie stawki VAT za ciepło z 23 na 5 proc. Dzięki temu mieszkańcy płacą mniej. Obecnie jednak to nie wystarcza. Zapasy węgla nie wystarczą do końca roku nie tylko w Bielsku czy Hajnówce, ale wielu innych PEC-ach w całym kraju. Na rynku brakuje węgla, a ten, co jest i tak kosztuje za dużo, by miejskie spółki mogły te koszty udźwignąć bez przerzucania ich na mieszkańców. W dodatku muszą jeszcze płacić za emisję CO2. Opłaty te również regulowane są przez wolny rynek i ostatnio bardzo wzrosły.
Mało tego z węgla korzystają także polskie elektrownie. Już pojawiły się zapowiedzi ogromnych podwyżek cen prądu...
W rządzie pojawiły się już zapowiedzi uruchomienia pomocy dla odbiorców ciepła sieciowego. Jeszcze nie wiadomo jednak, jaką będzie miało formę. Według wstępnych zapowiedzi mogą to być rekompensaty dla ciepłowni, którym URE nie wyrazi zgody na podwyżki.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Bielski MPEC planuje budowę nowego kotła na biomasę. Jest to jednak inwestycja, z której realizacji skorzystamy najwczesniej w kolejnym lub jeszcze kolejnym sezonie grzewczym. O ile w ogóle ruszy...
(azda)