Sala kinowo-widowiskowa Bielskiego Domu Kultury liczy 380 miejsc. Jak na potrzeby Bielska to bardzo dużo. Do tej pory nie zdarzyło się, by nie zmieściła chętnych do udziału w widowisku. W piątek na film „Minionki. Wejście Gru" przyszło tyle osób, że część po prostu będzie musiała przyjść w innym terminie.
- Biletów sprzedaliśmy, ile mogliśmy, ale w pewnym momencie musieliśmy powiedzieć stop - mówi Krzysztof Bil-Jaruzelski z „Kina w Twoim Mieście". - Niestety prawie sto osób stojących w kolejce nie mogło wejść na salę. Tym bardziej nam przykro, że akurat gdy wychodzili, to spadł deszcz. Wszystkich, którym nie udało się obejrzeć Minionków w piątek, zapraszamy w sobotę.
Przed drugim seansem kolejka zakręcała aż na podwórku.
Co prawda w sali BDK były jeszcze pojedyncze miejsca wolne, ale trudno na seansie rozdzielać rodziny z dziećmi.
Co ciekawe na widowni zgromadziły się nie tylko dzieci i ich rodzice, ale też młodzież. I to część przyłączyła się do rozpropagowanej w mediach społecznościowych akcji, by na Minionki przychodzić w garniturach lub innych eleganckich strojach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kino Bielsk Podlaski. W piątek i sobotę: Minionki, Jurassic World i Elvis. Nie zdziwcie się widokiem eleganckiej młodzieży [ZWIASTUNY]
Grupa chłopaków nie dość, że przyszła w garniturach, to niczym ochroniarze dbali o porządek podczas wchodzenia i wychodzenia widzów. Widok był niepowtarzalny,
Minionki cieszą się popularnością nie tylko w Bielsku. Ten film bije rekordy we wszystkich kinach.
(azda)
Zdjęcia z kina w Bielsku Podlaskim (Bielsk.eu):