To już ostatnie dni na składanie ofert w przetargu ogłoszonym przez syndyka masy upadłości Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek w Bielsku Podlaskim. To także ostatnie dni, kiedy bielską mleczarnię dzierżawi spółka Laktopol. Lada dzień będzie ona musiała przekazać zarząd nad nieruchomością syndykowi.
To już kolejny, dokładnie trzeci przetarg na sprzedaż Bielmleku. Syndyk wyznaczył cenę taką samą jak ostatnio, czyli trochę ponad 110 mln zł.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jak przyznał w rozmowie z nami, zamierzał cenę obniżyć, ale nie zgodziła się na to rada wierzycieli.
Według naszych nieoficjalnych informacji cena miała spaść nawet poniżej 90 mln zł i zbliżyć się do tej, którą jeszcze przed ogłoszeniem pierwszego przetargu proponował Laktopol. Było to zaraz po wybuchu pożaru. Wówczas Laktopol zaproponował, że kupi Bielmlek za około 80 mln zł minus poniesione koszta na modernizację. Mało tego spłata tej kwoty miała być rozłożona na 7 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Laktopol przedstawił ofertę kupna Bielmleku. Cena jest zaskakująca
Jak pisaliśmy, oferta Laktopolu nie była nawet brana pod uwagę. Jak stwierdził syndyk, przed pierwszym przetargiem nie mógłby nawet aż tak obniżyć ceny wywoławczej. Przypomnijmy, że biegli wycenili Bielmlek na 150 mln zł. Rozłożenie płatności na lata w ogóle, nawet dziś, nie wchodzi w grę.
Jeśli na ten przetarg nie zgłosi się nabywca mleczarni, to pewnie kwota zbliży się do tej sugerowanej przez Laktopol. Ale na razie jest o ponad 20 mln wyższa. Laktopol stracił już praktycznie prawo pierwokupu i jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dziś właściciel spółki pożegnał się z załogą Bielmleku.
Prawo pierwokupu Laktopol ma zgodnie z umową do końca kwietnia, ale przetarg i tak będzie rozstrzygany w maju. Jak poinformował nas syndyk, w maju także nastąpi przekazanie majątku mleczarni przez dzierżawcę.
Nowy nabywca, jeśli się zgłosi, przejmie też prawo do ubezpieczenia należnego w związku z pożarem w wieży proszkowni. Syndyk ustala jeszcze z ubezpieczycielami, w jakiej wysokości i jakiej formie ubezpieczenia ma być wypłacone - czy ma to być określona kwota, czy też pokrycie rachunku za wykonanie napraw związanych z pożarem.
- Najlepszą sytuacją byłoby, gdyby to już nowy właściciel ustalał szczegóły związane z wypłatą ubezpieczneia - podkreśla Józef Gliński, syndyk masy upadłości Bielmleku.
A jakie jest zainteresowanie kupnem?
- Umiarkowanie - odpowiedział na to pytanie syndyk.
Gdy dopytaliśmy, co oznacza "umiarkowanie", dodał, iż telefon się nie urywa od potencjalnych ofert kupna, po jego słowach można było odnieść wrażenie, że telefon milczy. Jednak, jak pociesza się syndyk, często bywa tak, że nabywca zgłasza się w ostatnim momencie.
(azda)