Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim wydał wyrok w sprawie śmiertelnego potracenia, do którego doszło 6 stycznia ubiegłego roku przy ul. Żeromskiego w Bielsku Podlaskim. A dokładniej przy osiedlowych garażach, tuż obok przedszkola nr 3.
Jak ustalili śledczy, kobieta kierująca autem cofała przy garażu i nie zauważyła 50-latki, która znalazła się za autem. Doszło do potrącenia, w wyniku którego 55-latka straciła życie.
Z takim ogólnym opisem zdarzenia przed sądem zgadzała się zarówno prokuratura, jak i sama oskarżona. Kwestią sporną była odpowiedzialność za to zdarzenie. Oskarżona nie zgadzała się na ponoszenie winy za zdarzenie. Twierdziła, że to 50-latka nie zachowała ostrożności i weszła pod koła jej auta.
Prokuratura przed sądem domagała się skazania kierującej pojazdem na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo syn zmarłej 50-latki domagał się 20 tys. zł zadośćuczynienia.
Sama oskarżona konsekwentnie udowadniała, że jest niewinna.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zakończył się proces w sprawie śmiertelnego potrącenia przy garażach w Bielsku
Sąd w wyroku przyznał rację prokuraturze i oskarżona uznał za winną śmiertelnego potrącenia. Karę, w stosunku do tego czego domagała się prokuratura i oskarżyciel posiłkowy, nieznacznie zmienił na korzyć skazanej. Jej kara to rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. A syn 50-latki otrzyma nie 20, a 10 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny. Stronom przysługuje prawo do odwołania się. Można przypuszczać, ze prokuratura raczej nie bezie tym zainteresowana. Skazana i oskarżyciel posiłkowy pewnie tę możliwość rozważą.
(azda)