Od początku tragicznych wydarzeń na Ukrainie policjanci i pracownicy z bielskiej komendy angażują się w pomoc uchodźcom z tego kraju. Uczestniczą w zbiórkach i dają dach nad głową osobom, które uciekły przed wojną. Funkcjonariusze wiedzą, że każda forma pomocy ma ogromne znaczenie.
Od chwili napaści Rosji na Ukrainę mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim włączyli się w różne formy pomocy na rzecz uchodźców. Dwaj funkcjonariusze z bielskiej komendy dali schronienie rodzinom, które uciekły przed bombami.
Sierżant Bogumił Kozłowski, policjant z patrolówki pomógł dwóm kobietom, siostrom, które uciekły z Nowowołyńska wraz z piątką małych dzieci. Mąż jednej z nich został na Ukrainie i walczy za ojczyznę. Drugi funkcjonariusz, aspirant sztabowy Sławomir Prystupa, który na co dzień ściga sprawców wykroczeń, dał schronienie trzem kobietom. 49-letnia obywatelka Ukrainy oraz jej córka i koleżanka córki, wraz z kotem Persikiem, uciekły z Żytomierza. Opowiedziały straszną historię związaną z nalotami lotniczymi na ich miasto. Mąż kobiety pozostał na Ukrainie, gdzie walczy za kraj.
Pomoc policjantów nie ogranicza się do udzielenia dachu nad głową. Funkcjonariusze pomagają w załatwieniu spraw formalnych związanych z pobytem czy znalezieniem pracy, organizują zbiórki najpotrzebniejszych rzeczy i zabawek dla dzieci.
Od pierwszych dni to miejsce stało się ich domem. A pierwsze uśmiechy pojawiły się na ich twarzach, gdy kobiety dostały kwiaty z okazji ich dnia.
Wiemy, że każda forma pomocy ma znaczenie i liczy się nawet najdrobniejszy gest - czytamy na bielsk-podlaski.policja.gov.pl.
opr. (pb)
Zdjęcia - KPP w Bielsku Podlaski (niektóre z fotografii pochodzą z prywatnego archiwum funkcjonariuszy):