W ramach przetargu na dostawę autobusów elektrycznych wraz ze stacjami ładowania do miasta wpłynęły trzy oferty.
Jedna opiewa na prawie 4,2 mln zł, druga na niespełna 4,3 mln zł, a trzecia na trochę ponad 5 mln zł. Dwie pierwsze mieszczą się w kwocie, która dysponuje miasto, a chodzi o prawie 4,7 mln zł. Wszystko więc wskazuje na to, że przetarg zostanie rozstrzygnięty i z jedną z firm Bielsk podpisze umowę.
W końcu. Miasto dotację na zakup elektrycznych autobusów otrzymało w kwietniu ubiegłego roku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Miasto dostało prawie 5,8 mln zł na autobusy
Przetarg na ich zakup Bielsk ogłosił pod koniec września. Później zmienił szczegóły zamówienia, bo jak tłumaczył burmistrz, za podobną cenę pojawiła się możliwość zakupu autobusów z mobilnymi ładowarkami. W pierwotnej wersji przetargu stacja ładowania miała być stacjonarna zamontowana na jednym z przystanków (przy ul. Studziwodzkiej). Po uzyskaniu zgody urzędu marszałkowskiego przetarg zmieniono. No i właśnie jest rozstrzygany.
Wykonawca na dostarczenie autobusów ma rok od daty podpisania umowy. Nowymi elektrycznymi autobusami bielszczanie mieli jeździć w obecnym roku, ale prawdopodobnie taką okazję będą mieli dopiero w styczniu.
Jak się jeździ takim autobusem, można było przekonać się już w roku ubiegłym, gdy poszczególne firmy przywoziły tu testowe pojazdy. Ciekawostką, która usłyszeliśmy podczas jednej z prezentacji, jest to, że autobus elektryczny w korkach nie tylko nie zużywa energii, a wręcz ja odzyskuje i doładowuje akumulatory.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Miejski autobus elektryczny w Bielsku Podlaskim już wkrótce będzie woził pasażerów [FOTO, WIDEO].
W ramach dotacji oprócz zakupu autobusów, w bielsku miały także powstać dodatkowe miejsca parkingowe i nastąpić przebudowa skrzyżowania. Ale to już w oddzielnych przetargach.
(azda)