Wichury narobiły mnóstwo strat w okolicy Bielska Podlaskiego.
Od południa do godz. bielscy strażacy mieli cztery wezwania - trzy do połamanych drzew, jedno do zerwanego dachu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Strażacy mają pełne ręce roboty. Połamane drzewa, zerwany dach i zablokowana DK66
Jak się okazało, to był tylko początek.
PO godz. 18 połamane drzewo ponownie zablokowało drogę krajową. Tym razem była to krajowa 19 tuż za Boćkami. Tym zajęli się strażacy z OSP Boćki.
Jeszcze przed godz. 19 w Orli na ul. Sienkiewicza wiatr zerwał linie energetyczna. Kable zwisały tuż nad jezdnią. Wezwano pogotowie energetyczne. Strażacy z OSP Orla zabezpieczali miejsce zdarzenia, do czasu aż energetycy zabezpieczyli przewody.
Kwadrans przed godz. 20 znów połamane drzewo zablokowało drogę krajową nr 66 tym razem w okolicy Kadłubówki (gmina Brańsk). To zdarzenie okazało się groźniejsze w skutkach, bo w połamane drzewo wjechał samochód, którym podróżowały trzy kobiety. Na szczęście żadnej z nich nic się nie stało, same opuściły pojazd i czekały na pomoc. A z pomocą przybyli strażacy z OSP Koszewo i JRG z Bielska.
Do kolejnych zdarzeń doszło po 22. Dokładnie o godz. 22.12 bielscy strażacy dostali wezwanie do dwóch zdarzeń.
W Widowie doszło do pożaru sadzy w kominie, a obok urzędu miasta w Bielsku zerwała się konstrukcja, na której zamontowany był baner wiszący nad ulicą.
W Widowie bielscy strażacy dość szybko uporali się z pożarem sadzy. Obeszło się bez większych strat. Podobnie strażacy szybko usunęli zniszczoną część konstrukcji
Dziesięć minut po tamtych zgłoszeniach strażacy odebrali kolejne. Znów połamane drzewo na drodze powiatowej w Łubinie Rudołty.
(azda)