Prokuratura w Bielsku Podlaskim sporządziła akt oskarżenia wobec 23-letniego Albańczyka , który według śledczych był tzw. kurierem i przewoził 14 migrantów z Iraku.
Albańczyk został zatrzymany 5 grudnia. Bus, którym podróżował, próbowali zatrzymać do kontroli policjanci z punktu kontrolnego przy ul. Brańskiej w Bielsku. Kierowca jednak zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli w pościg. Uciekający pojazd udało się zatrzymać w okolicach Grabowca. Z kabiny busa uciekli dwaj mężczyźni, na pace pozostawili 14 wycieńczonych i głodnych Irakijczyków. Uchodźcy siedzieli na gołej podłodze odrapanej i nieogrzewanej paki. Niektórzy mieli koce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pościg w Bielsku. Policjanci chcieli zatrzymać busa. Jego kierowca przyspieszył i uciekał w kierunku Brańska [FOTO]
Z dwóch mężczyzn, którzy uciekli udało się złapać jednego - właśnie Albańczyka, wówczas jeszcze 29-letniego. Drugi uciekł i jak z czasem ustalili śledczy, opuścił Polskę. Zatrzymany trafił natomiast do aresztu, w którym przebywa do dziś.
Dziś prokuratura sporządziła akt oskarżenia, w którym zarzuca mu pomoc w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy oraz niezatrzymanie się do policyjnej kontroli. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchań zapewniał, że w organizacji przekraczania granicy nie brał udziału i nawet nie przewoził cudzoziemców, którzy nielegalnie dostali się na teren Polski.
Co więc robił w busie, który ścigała policja? Twierdzi, że po prostu był podwożony, przez kierowcę pojazdu, którego zatrzymał na drodze. Podczas przesłuchań dodawał, że nawet nie wiedział, że na pace busa są ludzie.
A co w ogóle robił w busie jadącym przez Bielsk Podlaski? Jak się dowiedzieliśmy, oskarżony jest obywatelem Albanii, ale ma prawo pobytu w Niemczech i to właśnie z Niemiec przyjechał na Podlasie...
30-letni Albańczyk jest jednym z wielu kurierów, wobec których toczą się postępowania karne. Większość z zatrzymanych przyznaje się do przewożenia migrantów, ale zapewnia, że nie robili tego w zorganizowany sposób, tylko przypadkowo spotkali cudzoziemców, którzy poprosili o podwiezienie. Zresztą tymi zatrzymanymi „kurierami" najczęściej również są cudzoziemcy.
W Bielsku najgłośniejsze było zatrzymanie tzw. kurierów przewożących imigrantów w karetce. W pościgu i poszukiwaniach owych przewoźników brał udział nawet policyjny śmigłowiec. Tę sprawę przekazano do prokuratury w Suwałkach.
Bielska prokuratura i tak ma kilkadziesiąt postępowań związanych z nielegalnym przekraczaniem granicy i zatrzymanymi „kurierami".
CZYTAJ WIĘCEJ: Kierowcy przewożący imigratów w karetce trafili do aresztu. Nie tylko oni. Jak tłumaczą się „kurierzy”?
(azda)