We czwartek (13 stycznia) po południu dyżurny bielskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży piwa w jednym z osiedlowych sklepów. Ze zgłoszenia wynikało, że jeden z klientów sklepu spożywczego wziął dwa czteropaki piwa, po czym wyszedł nie płacąc za towar.
Mężczyzna nie reagował na wołanie pracownic, które próbowały go w ten sposób zatrzymać. Ekspedientki nie zdążyły jeszcze zgłosić policjantom kradzieży, kiedy mężczyzna wrócił do sklepu i ponownie zabrał dwa czteropaki piwa, po czym uciekł. I tym razem nie reagował na ekspedientki, które wybiegły za nim i próbowały zatrzymać.
Pracownice sklepu natychmiast zgłosiły kradzież bielskim policjantom.
Na miejscu okazało się, że zdarzenie oraz wizerunek mężczyzny zostały zarejestrowane na monitoringu. Funkcjonariusze rozpoznali podejrzanego o kradzież mężczyznę. Okazało się, że jest to znany policji 42-letni bielszczanin, który miał na swoim koncie podobne czyny. Już w niespełna godzinę mundurowi zatrzymali podejrzanego. Stał na jednej z ulic miasta. 42-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Po wytrzeźwieniu bielszczanin usłyszał dwa zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałej, której dopuścił się w warunkach recydywy. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za kradzież szczególnie zuchwałą grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, a w warunkach recydywy może zostać zwiększona o połowę - czytamy na stronie internetowej bielskiej policji (bielsk-podlaski.policja.gov.pl)
Opr. (ms)