Mąż zginął w tragicznym wypadku, mieszkanka Bielska została sama z dwiema małymi córeczkami: 3-letnią Julką i półroczną Leną. Przyjaciele zorganizowali zrzutkę w internecie.
„Nikt nie spodziewał się tego, co przyniósł im pewien listopadowy wieczór. W tragicznym wypadku samochodowym ginie Władek. Zostaje rozpacz, ból, tęsknota, nadzieja, że to tylko koszmar, który zaraz minie. Nie mija. Asia zostaje sama z dwiema córkami. To właśnie dla nich każdego ranka znajduje w sobie siłę, by zmierzyć się z nowym dniem. Tak brutalnie doświadczona przez los nie robi dalekosiężnych planów, żyje z dnia na dzień. Teraz najważniejsze jest dla niej zapewnienie godnego bytu dziewczynkom. Wie, że nie będzie łatwo. Pensja nauczycielki w szkole podstawowej wystarcza na bieżące wydatki, a potrzeby córek będą wzrastały wraz z wiekiem. Nie chce prosić obcych ludzi o pomoc. Nie chce litości. Na szczęście ma przyjaciół, którzy robią to za nią. Nie dla niej - dla jej dzieci" - piszą organizatorzy akcji.
Zbiórkę uruchomiono z inicjatywy przedszkola, do którego uczęszcza Julka. Jest wiele osób, które pytają o sytuację rodziny, nie pozostają obojętni wobec tej tragedii i chcą wesprzeć żonę i córki zmarłego Władka, a nie mają możliwości dotarcia do nich bezpośrednio.
„Prosimy wszystkich ludzi dobrego serca o wsparcie finansowe tej rodziny. Męża i taty nikt im nie zwróci, ale każda przekazana złotówka pozwoli mamie Julii i Leny zapewnić córkom wszystko, na co zasługują" - informują organizatorzy.
Potrzebującą rodzinę można wesprzeć poprzez stronę https://zrzutka.pl.
opr. (pb)