W ubiegły piątek do bielskich policjantów wpłynęło zgłoszenie od pracownicy jednego z miejskich marketów o kradzieży telefonu i pieniędzy na jej szkodę. Jak się okazało, pracownica sklepu wieszając ogłoszenia na tablicy, położyła na chwilę swój telefon na stojącym obok stoliku. W etui urządzenia włożony był również 100-złotowy banknot.
Rozmówczyni dodała, że w pewnym momencie podeszła do niej starsza kobieta pytając o przeceniony towar. Po kilku minutach pracownica sklepu stwierdziła brak telefonu. Wartość skradzionego mienia pokrzywdzona wyceniła na 590 złotych. We środę 1 grudnia, podejrzana klientka ponownie przyszła do sklepu. Wówczas pokrzywdzona sprzedawczyni powiadomiła funkcjonariuszy. Po przyjeździe policjantów okazało się, że wskazana 67-letnia bielszczanka ma związek z kradzieżą. Policjanci odzyskali skradziony telefon, który kobieta przechowywała w swoim mieszkaniu. Za kradzież cudzej rzeczy kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności -czytamy na stronie bielskiej policji (bielsk-podlaski.policja.gov.pl).
opr. (ms)