Niedawno pisaliśmy o tym, że bielski szpital opuściło kurdyjskie małżeństwo, które więźniarką strażnicy graniczni zawieźli prawdopodobnie do placówki SG w Czeremsze.
Do szpitala trafili z obrażeniami. Kobieta miała ślady po pobiciu. Oboje do Polski dostali się przy okazji próby siłowego przejścia granicy podjętej przez imigrantów. Nie wiadomo jednak kiedy kobieta została pobita, czy przy okazji starć, czy wcześniej po białoruskiej stronie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
W szpitalu miał pozostać jeszcze Syryjczyk, który do szpitala trafił nieco później niż opisywane małżeństwo. On jednak również został zabrany przez strażników granicznych, tylko innym transportem i pewnie trafił do innej placówki.
Jako obywatel Syrii ma on większe szanse na azyl.
W tym momencie w bielskim szpitalu nie ma żadnych cudzoziemców, którzy przedostali się przez polsko-białoruską granicę. Sytuacja jednak może zmienić sie w każdej chwili.
(azda)