Dotarliśmy do kolejnego dokumentu, który był wymieniany miedzy Laktopolem i radą wierzycieli. Prezes Laktopolu prosi w nim o wsparcie ze strony pięciu największych wierzycieli Spółdzielni Mieszkaniowej Bielmlek. Owo finansowe wsparcie ma być przeznaczone na remont i naprawę wieży proszkowni, która została uszkodzona przez pożar na początku września.
Syndyk oraz wierzyciele stoją na stanowisku, że to właśnie na Laktopolu jako dzierżawcy majątku Bielmleku spoczywa obowiązek naprawy szkód i przywrócenia stanu pierwotnego (sprzed dzierżawy) proszkowni oraz innych elementów majątku mleczarni. Jak podkreśla syndyk, wynika to z umowy dzierżawy.
Tymczasem Laktopol twierdzi, że naprawy finansować nie będzie, bo pożar nie wybuchł z jego winy.
Niedawno pisaliśmy, iż Laktopol złożył ofertę kupna majątku Bielmleku, ale za zaskakująco niską cenę. Biegli podczas ostatniej wyceny majątek Bielmleku oszacowali na 150 mln zł, podczas poprzedzającego upadłość procesu sanacji inni biegli podawali kwotę 140 mln zł. Takich pieniędzy oczekuje syndyk, który już planuje ogłaszanie przetargu na sprzedaż Bielmleku. Tymczasem Laktopol w ofercie podał cenę 85 mln zł i to jeszcze pomniejszoną o nakłady na naprawę szkód po pożarze oraz inne przeprowadzone podczas dzierżawy inwestycje na terenie mleczarni.
Mało to w ofercie również zaznaczył, że nie dysponuje nawet kwotą 85 mln zł, dlatego chce płatność rozłożyć na 7 lat. 25 mln zł wyłoży podczas podpisania umowy, a resztę spłacać będzie we wskazanym okresie z zysków czerpanych z produkcji. Zaznaczył, że na 40 mln zł może dać gwarancje bankowe.
CZYTAJ WIĘCEJ: Laktopol przedstawił ofertę kupna Bielmleku. Cena jest zaskakująca
Na remont proszkowni kredyt wziąć trudno, jest to bowiem inwestycja na cudzym, bo tylko dzierżawionym majątku, który sam w sobie nie może być zabezpieczeniem dla pożyczanych pieniędzy.
Wierzyciele i syndyk stwierdzili, że nie będą oferty Laktopolu nawet rozpatrywać. Jak zaznaczył syndyk, złożono ją z pominięciem procedur, a propozycje daleko odbiegają od oczekiwań i samego syndyka i wierzycieli.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sprzedaż Bielmleku ciągle rodzi wiele pytań. Syndyk i wierzyciele nie biorą pod uwagę oferty Laktopolu
Jutro ma odbyć się kolejne spotkanie rady wierzycieli i z pewnością będzie na nim mowa o Laktopolu i jego ofertach. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, kierunek rozmów pójdzie raczej nie w stronę rozpatrywania propozycji dzierżawcy Bielmleku, a tego, czy w ogóle te propozycje i samego dzierżawcę można traktować poważnie w kontekście planowanej sprzedaży bielskiej mleczarni, ale także dalszej współpracy w ramach dzierżawy.
Raczej nikt nie podejmie decyzji o zerwaniu dzierżawy, ale i taka opcja jest brana pod uwagę. Wówczas, jeśli spółka Laktopol nie będzie poczuwała się do obowiązku naprawy szkód po pożarze proszkowni, to będzie on egzekwowany choćby na drodze sądowej. Z kolei syndyk i wierzyciele staną przed koniecznością finansowania procesu upadłości. Jego źródłem w razie potrzeby mogą być pieniądze z udziałów, jakie rolnicy otrzymali w ramach rządowego wsparcia od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i przekazali już na konto syndyka.
Poza tym syndyk już zapowiedział, że składa radzie wierzycieli propozycję ceny, za jaką chce sprzedać majątek bielskiej mleczarni i wkrótce chce ogłaszać przetarg. Jeśli znajdzie się chętny na kupno, proces upadłości niebawem się skończy. Dobiegają końca przygotowania do przetargu na należący do Bielmleku zakład drzewny w Hajnówce. Jego wartość oceniono na niespełna 3 mln zł. Mleczarnia w Bielsku będzie sprzedawana niezależnie od wykonania napraw po pożarze, ale w umowie sprzedaży zaznaczone bedzie, iż proszkownia zostanie doprowadzona do stanu pierwotnego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Proszkownia Bielmleku nie nadaje się do produkcji? Pożar powyginał blachy, zalepił kanały powietrzne sadzą i wywołał korozję
(azda)