Dzierżawca majątku Bielmleku, czyli spółka Laktopol, podał informacje dotycząca swojej działalności w bielskiej mleczarni. Pomimo że, w świetle ostatnich wydarzeń, może wydawać się, ze nie wszystko idzie w dobrym kierunku, Laktopol zapewnia, że szkody po pożarze zostaną usunięte, produkcja zostanie wznowiona, a załoga nie ma co się martwić o pracę.
Laktopol Sp. z o.o. jest od maja tego roku dzierżawcą spółdzielni mleczarskiej w Bielsku Podlaskim. W ostatnich tygodniach rozpoczęła się tam testowa produkcja wyrobów, które stanowią stałą ofertę suwalskiego przedsiębiorstwa. Ze względu na skutki pożaru w proszkowni, produkcja musiała zostać wstrzymana. Wkrótce szkody zostaną usunięte, dlatego zakład nadal prowadzi rekrutację i realizuje plan rozwoju.
Laktopol Sp. z o.o. z zakładem produkcyjnym w Suwałkach to jeden z zakładów Grupy Polindus – Laktopol. To bardzo znany światowy producent proszków mlecznych. Jego sztandarowy produktem jest mleko odtłuszczone z dodatkiem tłuszczów roślinnych, który sprzedaje się na rynki ponad 90 krajów świata (do Afryki, ale także na Bliski i Daleki Wschód oraz obie Ameryki.)
Cała Grupa Polindus – Laktopol wytwarza blisko 30 rodzajów wyrobów mlecznych w proszku, 13 gatunków masła i miksów oraz sery, a także tzw. maltodekstryna w proszku.
- Popyt zdecydowanie przekracza zdolności produkcyjne zakładu w Suwałkach. Poszukując drogi zwiększenia produkcji od maja bieżącego roku dzierżawimy bielską Spółdzielnię Mleczarska „Bielmlek” w upadłości. Naszym nadrzędnym celem jest wdrożenie produkcji FFMP na nowo wybudowanej w tej spółdzielni instalacji wyparno-suszarniczej. Zdolności tej instalacji są identyczne jak bliźniaczej instalacji pracującej w Suwałkach, która działa od roku 2008. Od tego czasu Zakład w Suwałkach wyprodukował setki tysięcy ton proszków - mówi Lech Antonowicz, dyrektor zakładu produkcyjnego w Suwałkach. - Zatem nikt nie może powiedzieć, że załoga zakładu w Suwałkach nie potrafi produkować proszków mlecznych. Pojawiają się takie zarzuty i są one bardzo krzywdzący dla całego zespołu Laktopolu, a szczególnie dla osób bezpośrednio obsługujących instalację suszarniczą.
Od początku dzierżawy pracownicy Zakładu w Suwałkach byli delegowani do zakładu w Bielsku Podlaskim, aby przygotować proszkownię do produkcji proszków. Załoga zakładu w Bielsku Podlaskim była kompletowana prawie od zera. Obecnie zatrudnia 60 osób.
- Zatrudniani nowi pracownicy nigdy nie mieli do czynienia z mlekiem. Trzeba było wykonać ogrom pracy, aby przyuczyć ich do zawodu aparatowego produkcji proszków. W tym samym czasie prowadziliśmy próby suszenia proszków. Do zakładu w Bielsku Podlaskim, gdzie prowadziliśmy próby suszenia proszku, byli delegowani najlepsi pracownicy z Suwałk: aparatowi produkcji proszków, mechanicy, automatycy, informatycy jak również kadra kierownicza działu produkcji, którzy całą swoją wiedzę i zdobyte doświadczenie przekazywali nowym pracownikom – dodaje Lech Antonowicz. - Nie było łatwo, ale powoli praca proszkowni i pracowników obsługi urządzeń wyparno-suszarniczych zmierzała we właściwym kierunku. Zwiększała się wydajność urządzeń przy zachowaniu odpowiedniej jakości proszków. Niestety pożar na terenie zakładu spowodował, że działania trzeba było na chwilę wstrzymać.
- Przestój zakładu w Bielsku Podlaskim spowodowany wypadkiem nie wpłynie na dalsze działania Laktopolu mające na celu przywrócenie produkcji, utrzymanie zatrudnienia już pracującym tam osobom i zatrudnienia nowych. Docelowo są palny zatrudnienia w zakładzie w Bielsku Podlaskim minimum 100 osób. Oferujemy bezpieczne warunki pracy, pracę na pełny etat, a także szkolenie i nadzór doświadczonej kadry z Suwałk. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że gwarancją sukcesu jest wykwalifikowana i zaangażowana załoga. Na takich ludzi czekamy w Bielsku Podlaskim – dodaje Wojciech Topolski, dyrektor zakładu w Bielsku Podlaskim.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Laktopol przedstawił ofertę kupna Bielmleku. Cena jest zaskakująca
(azda)