Od kilku dni samotny bocian chodzi wokół uli. Brańskiej na granicy miasta i gminy Bielsk Podlaski.
Ptak prawdopodobnie nie lata, dlatego nie wyruszył z innymi do ciepłych krajów. Okoliczni mieszkańcy zaniepokoili się jego losem i szukają dla niego pomocy.
Zaalarmowali naszą redakcję oraz gminę. Pracownicy gminni już kilkakrotnie jeździli na miejsce, gdzie bocian spaceruje. Złapać się go jednak nie udało.
- Mamy parę instytucji, które mogą zaopiekować się takim osłabionym bocianem - mówi Anatol Filipiuk, zastępca wójta gminy Bielsk Podlaski. - Najpierw jednak trzeba go złapać. A to mimo prób się nie udaje. Z doświadczenia wiemy, ze po prostu trzeba poczekać.
Na siłę dzikiego ptaka złapać się nie da, a kolejne próby mogą tylko zaszkodzić, bo ptak zacznie się bać ludzi, a w najgorszej sytuacji uciekając, zrobi sobie krzywdę. Gdy osłabnie, łatwiej go będzie zwabić jedzeniem i schwytać. Wówczas gmina przetransportuje go do Poczopka (tamtejszy park leśny jest ostoją bocianów, które nie są w stanie odlecieć na zimę) lub przekaże białostockiej organizacji, która zajmuje się opieką nad bocianami.
A może któryś z okolicznych mieszkańców zdecyduje się przezimować ptaka. Wystarczy go karmić surowym mięsem (nawet z drobnymi kośćmi, chrząstka i skóra) lub podrobami. Naturalnie je też myszy, rzadziej żaby. Wbrew pozorom obecne chłody bocianom nie szkodzą. Są one w stanie wytrzymać nawet mrozy, aby miały dostęp do pokarmu.
W poprzednich latach na terenie gminy miały miejsce podobne sytuacje.
Aktualizacja godz. 16.50
Niedługo po opublikowaniu przez nas tego artykułu, mieszkańcom udało się schwytać bociana
- Ptak został z powodzeniem złapany przez czworo miłośników przyrody i zabezpieczony. Na szczęście skrzydło nie jest poważnie uszkodzone. W poniedziałek zostanie zorganizowany transport do odpowiedniego ośrodka rehabilitacji dla ptaków - poinformował Wawrzyniec Wichrowski
Oto zdjęcia przysłane nam przez Czytelnika
Zdjęcia bociana przy ul. Brańskiej na obrzeżach Bielska (Bielsk.eu)
(bisu)