Poseł Lech Kołakowski przed siedzibą Bielmleku przedstawił dziś szczegółowe założenia rządowego wsparcia dla rolników poszkodowanych w związku z upadłością Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek. Rolnicy w podziękowaniu bili mu brawo i zaśpiewali sto lat. Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Rząd zdjął z nich ciężar długów spółdzielni, zwróci im też pieniądze za mleko.
Wczoraj stosowne rozporządzenie uruchamiające takie wsparcie podpisał premier Mateusz Morawiecki.
Zakłada ono dopłatę do udziałów do wartości 40 tys. zł oraz rekompensatę za mleko, które spółdzielnia przyjęła, ale za nie nie zapłaciła. Rekompensata ta wyniesie do 80 proc.
Rolnicy mogą liczyć na rządową dopłatę do udziałów w wysokości 40 tys. zł. To ważna informacja dla około 800 rolników, którzy otrzymali od syndyka wezwania do wyrównania udziałów. U większości z nich brakujące kwoty są niższe niż rządowe wsparcie. Jedynie 93 członków spółdzielni zostało wezwanych do dopłacenia do udziałów ponad 40 tys. zł. Ale i oni mogą odetchnąć z ulgą, bo z własnej kieszeni dopłacą najwyżej kilka tysięcy, a nie ponad 40 tys. A warto zaznaczyć, że najmniej wpłaconych udziałów i najwięcej do dopłacenia mieli właściciele małych gospodarstw. Dla nich zapłacenie ponad 40 tys. zł równałoby się z wyprzedażą niemal całego gospodarstwa.
Rolnicy otrzymają także rekompensatę za mleko, które oddali do Bielmleku i nie otrzymali za nie zapłaty. Rząd zrekompensuje im 80 proc. zaległych opłat. Dotyczy to wszystkich rolników niezależnie od ilości i oddanego mleka.
Aby otrzymać to wsparcie, rolnicy muszą złożyć stosowny wniosek w powiatowym oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Formularze tych wniosków będą dostępne w agencjach. Termin na złożenie wniosków jest od 1 do 15 sierpnia. Do wniosku należy dołączyć dokumenty potwierdzające wysokość udziałów, jakie rolnik ma dopłacić (wezwanie od syndyka) oraz nieopłacone rachunki czy faktury za mleko.
- Już w marcu byłem w tym miejscu podczas słusznych protestów rolników obiecałem pomoc i słowa dotrzymałem - mówił po przedstawieniu szczegółów wsparcia poseł Lech Kołakowski. - Dziękuję prezesowi i premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że nie zostawili rolników bez pomocy. To dzięki ich działaniom Wy jako rolnicy nie zostaliście sami w tej trudnej sytuacji.
Rolnicy podziękowali posłowi gromkimi barwami oraz hucznie odśpiewali mu sto lat.
Suma wsparcie, jakie rząd przeznaczy dla rolników z Bielmleku sięga około 30 mln zł.
- To bardzo ważne wsparcie - przyznaje Monika Łęczycka, jedna z przedstawicielek rolników. - Dla wielu z nas spadł kamień z serca, bo nie musimy już obwiać się poważnych konsekwencji finansowych. Pozostaje jedynie niesmak, że za długi spółdzielni nie płacą ci, którzy za nie odpowiadają.
- Rząd najpierw wydał kilkadziesiąt milionów złotych na wsparcie dla spółdzielni, teraz wydaje kolejne 30 mln zł, żeby odciążyć rolników z odpowiedzialności za długi spółdzielni — dodaje Leon Antoniuk. - Z jednej strony ciesze się, że nie wisi już nad nami groźba spłaty zaległych udziałów, z drugiej, ciągle uważam, że to nie my, ani rząd w naszym imieniu, powinniśmy odpowiadać za zadłużenie Bielmleku.
Oboje podkreślają, że wsparcie rządu szczególnie ważne jest dla tych małych gospodarstw, dla których zapłacenie kilkudziesięciu tysięcy złotych równałoby się z bankructwem.
O takich rolnikach mówił także syndyk Józef Gliński.
- Przychodzili do mnie z płaczem rolnicy, którzy, żeby spłacić zaległe udziały, musieliby praktycznie wyprzedać całe gospodarstwa. Niektórzy mówili nawet o... Nie chcę tu używać drastycznych słów, ale ich kondycja psychiczna była naprawdę słaba. Teraz mogą odetchnąć z ulgą - mówił syndyk.
Zresztą przerwał mu rolnik, który nie do końca jeszcze rozumiał informację o rządowym wsparciu i żalił się właśnie, że ma da zapłacenia ponad 30 tys. zł. By zdobyć te pieniądze, musiałby sprzedać ciągnik i maszyny, ale wtedy nie miałby czym zarabiać na życie. Dzięki rządowemu wsparciu nie dość, że do długów spółdzielni nic nie dopłaci, to jeszcze otrzyma zwrot pieniędzy za niezapłacone mleko.
Z informacji podanych przez syndyka wynika, że udziały wyrównać ma niespełna 800 rolników, do tylu zgodnie ze swoimi obowiązkami wysłał wezwania. 93 z nich musi dopłacić kwotę wyższą niż 40 tys. zł. Łączna kwota udziałów, które syndyk ma ściągnąć od rolników, opiewa na około 20 mln zł.
- Przyznam, że z mego punktu widzenia, jako syndyka, to rządowe wsparcie również jest bardzo korzystne - dodał Gliński. - Pozwoli ono na szybkie wyrównanie kwoty udziałów, a dzięki temu także szybsze zakończenie procesu upadłości.
Gdyby nie rządowe wsparcie syndyk o zaległe udziały pewnie sądziłby się z rolnikami jeszcze co najmniej przez kilka najbliższych lat
By zakończyć proces upadłości, syndyk musi jeszcze sprzedać majątek mleczarni, ale tu też sprawy idą w dobrym kierunku.
Kołakowski podczas swojego przemówienia mówił także o programie reform rolnictwa, które chce wprowadzać razem z rządem PiS.
- Polska wieś i polskie rolnictwo jest jedno niezależnie od poglądów politycznych i zasługuje na wsparcie - podkreślał
CZYTAJ TEŻ:
(bisu)
Zdjęcia z konferencji posła Lecha Kołakowskiego przed siedzibą Bielmleku (Bielsk.eu)