Dziś w Bielsku Podlaskim miała odbyć się interwencja. Odbyła się, tylko efekt był nie taki, jaki podejrzewano.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, w mieszkaniu miał przebywać starszy mężczyzna, którego dawno nikt nie widział. Podejrzewano, że albo nie może wydostać się z mieszania, albo stało się najgorsze. Na miejsce wezwano straż pożarną i pogotowie ratunkowe.
Jak powiedział nam dyżurny bielskich strażaków - do mieszkania mundurowi weszli, ale nikogo w nim nie było. Czuć było nieprzyjemny zapach, ale... pochodził z lodówki.
(mb)