Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim zatrzymali 32-latka podejrzanego o krótkotrwałe użycie pojazdu.
W czwartek przed godz. 13 dyżurny bielskiej Policji otrzymał informację od mieszkanki gminy Bielsk Podlaski o kradzieży jej samochodu. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że 55-latka przyjechała do Bielska Podlaskiego zrobić zakupy. Razem z nią przyjechali dwaj znajomi mężczyźni. Kobieta zaparkowała swój pojazd na parkingu i poszła do sklepu, pozostawiając w samochodzie swoich znajomych i kluczyki.
- Kiedy kobieta wróciła kilka minut później, jej auta już nie było. Natychmiast powiadomiła o tym policjantów - czytamy na stronie internetowej bielskiej policji (bielsk-podlaski.policja.gov.pl). - Kobieta podejrzewała, że podróżujący z nią mężczyźni mogli zabrali samochód.
Mundurowi rozpoczęli poszukiwania nissana i niespełna pół godziny później patrol drogówki zauważył pojazd, stojący na ulicy Traugutta. W samochodzie nikogo nie było. Pracujący nad sprawą policjanci ustalili, że 32-latek i jego kolega postanowili przejechać się samochodem. Za kierownicę wsiadł starszy z mężczyzn.
W trakcie jazdy samochód odmówił posłuszeństwa i mężczyźni porzucili auto. Okazało się, że 32-latek ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Złamał go wsiadając za kierownicę.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał dwa zarzuty: krótkotrwałego użycia pojazdu oraz kierowania pomimo sądowego zakazu. Obu przestępstw bielszczanin dopuścił się w warunkach recydywy. Zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia oraz naruszenie zakazu sądowego zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat. W warunkach recydywy kara może być zwiększona o połowę.
opr. (mb)