Kiedyś na Dzień Kobiet dawało się rajstopy i goździki. Nieformalnym zwyczajem jest, że w podzięce za dobrą opiekę pielęgniarkom zostawia się czekoladę lub kawę.
Siostry z bielskiego szpitala były zdziwione, gdy przy okazji swojego święta (Dzień Pielęgniarki przypada 12 maja) otrzymały... majtki. Zwykłe białe bawełniane majtki. Do wyboru były rozmiary od M do XXXL.
U wielu z nich wywołało to konsternację.
- Nie wiem, czy mam się z tego śmiać, czy płakać. Byłam zdegustowana tym prezentem. W miejscu pracy raczej się nie spodziewałam takich podarunków - mówi nam jedna z pielęgniarek. - Nie wiem skąd są i kto je nam przekazał. Ja w każdym razie nie skorzystałam.
Z opisu pielęgniarek wynika, że wspomniane majtki były im po prostu rozdawane.
O to skąd taki prezent w szpitalu i kto go przekazał, spytaliśmy dyrektora. Ten był zdziwiony pytaniem i całą sytuacją.
- Nic o tym nie wiem. Nie przyszłoby mi nawet do głowy, żeby czymś takim obdarowywać pracowników w dniu ich święta - mówi Mirosław Reczko, szef SP ZOZ w Bielsku Podlaskim. - Wyjaśnię sprawę.
Po chwili oddzwonił.
- Doszło do nieporozumienia. Ponad miesiąc temu pewna firma produkująca właśnie bawełnianą bieliznę, a dokładnie majtki przekazała nam dość dużą ilość tego produktu. Zrobiła to jako sponsor - tłumaczy Reczko. - Nie miał być to jednak żaden prezent dla pielęgniarek. Po prostu majtki bawełniane zostały rozdysponowane po oddziałach, głównie z przeznaczeniem dla pacjentów.
Chodziło o to, by osoby, które potrzebują takiej bielizny, mogły ją sobie wziąć z zasobów szpitala. Obecnie dostęp bliskich do pacjentów jest utrudniony. Ograniczona jest także możliwość przekazywania im różnych niezbędnych rzeczy w tym bielizny. Takie podarowane przez sponsora majtki w tej sytuacji są przydatne.
Z podarunku sponsora mogły też korzystać pracownice szpitala, które szczególnie w czasie pandemii wykonują ciężką pracę. Po prostu mogły sobie majtki wziąć. Były im udostępnione, ale nie w formie podarunku czy uczczenia święta.
Zbiegło się to jednak z Dniem Pielęgniarki (12 maja) i rzeczywiście opacznie można to było zrozumieć jako prezent dla pielęgniarek. To jednak - jak zapewnia dyrektor - niefortunny zbieg okoliczności i nieporozumienie.
Jak się dowiedzieliśmy, szpital nie prosił o tego typu wsparcie sponsora, ale jeśli je otrzymał, to kierownictwo placówki uznało, że w czasie pandemii taki produkt jest potrzebny i zostanie wykorzystany w codziennej opiece nad pacjentami.
Miesiąc temu obecny dyrektor dopiero obejmował swoje stanowisko. Podarunek od sponsora, a przynajmniej uzgodnienia z nim związane już po prostu zastał i całej sprawy mógł nie kojarzyć.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mirosław Reczko, dyrektor szpitala o ordynator oddziału zakaźnego, relacjach z personelem, epidemii i planowanych zmianach [WYWIAD]
(bisu)