Od kilku lat dość często słyszymy o dzieciach cierpiących na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni.
To bardzo groźna choroba, której skuteczne leczenie jest możliwe we wczesnym etapie rozwoju dziecka. W dodatku jest bardzo drogie. Najdroższy lek świata kosztuje około 9 mln zł i nie jest refundowany. W Bielsku trwa akcja zbierania pieniędzy na chorego Filipka Łukaszuka z Gredel. Niedawno potrzebną kwotę udało się zebrać na leczenie Kubusia Suchodoły z Hajnówki.
CZYTAJ WICĘEJ:
Zebrano pieniądze na najdroższy lek świata. Kubuś Suchodoła z Hajnówki ma prawie 9 mln zł
Kiermasz wielkanocny na rzecz Filipka Łukaszuka [FOTO]
Możliwe, że w niedługiej przyszłości zbiórki na walkę z SMA nie będą już potrzebne.
By skuteczniej walczyć z chorobą, w województwie podlaskim wprowadzono pilotażowy program diagnozowania SMA u noworodków. Objął on także Bielsk podlaski.
Do tej pory u noworodków urodzonych w szpitalu pobierano próbki krwi do kilku badań pod kątem występowania groźnych chorób. Teraz wykonuje się dodatkowe badanie właśnie pod kątem SMA.
- Same badania wykonywane są w Warszawie, u nas pobieramy tylko próbki krwi i wysyłamy je do laboratorium w stolicy - wyjaśnia Mirosław Reczko, dyrektor bielskiego szpitala. - Badania te zostały wprowadzone 1 maja.
Wykonują je szpitale w województwie podlaskim m.in. w Bielsku, Siemiatyczach, Wysokim Mazowieckiem czy Hajnówce.
Wczesna diagnoza tej choroby pozwala na podjęcie szybkiego leczenia, które jest dużo tańsze i skuteczniejsze, a także oszczędzają cierpienia dziecku.
(bisu)