Do naszej redakcji trafiają pytania rolników o to, czy nie powinni od razu zapłacić brakujących udziałów, do czego wzywa ich syndyk masy upadłości Bielmlek.
- Jak nie zapłacę, to naliczą mi odsetki i będę musiał płacić jeszcze więcej - usłyszeliśmy od jednego z nich. - A jak zapłacę i okaże się, że niesłusznie, to mogę domagać się zwrotu.
Niby prawda, ale nie do końca.
Syndyk wcale nie nalicza odsetek i nie informuje o tym w wezwaniach do zapłaty. Owszem, na pewnym etapie mogą one być naliczane, ale to jeszcze nie ten etap.
Sam syndyk przyznaje, że wiele kwestii dotyczących zobowiązań rolników jest niejednoznaczna i tak naprawdę rzeczywiście powinien o nich rozstrzygać sąd. Syndyk wysyła wezwania, bo taka jest jego rola, w sądzie również będzie się domagał pieniędzy od gospodarzy, ale prawem rolników jest z nim się nie zgadzać i do odpowiedzialności się nie poczuwać. Jest więc szansa, że przynajmniej część z nich płacić nie będzie musiała. Argumentów na korzyść rolników jest mnóstwo.
Obecnie syndyk wstrzymał wysyłanie wezwań, bo zarząd spółdzielni na czele z prezesem zapowiedział złożenie odwołania od ogłoszenia upadłości Bielmleku. Jeśli sąd uzna, że proces upadłości należy wstrzymać, wszystkie wezwania tracą ważność, a syndyk zostanie odwołany. Warto więc poczekać na rozstrzygnięcie tej w kwestii. Syndyk też czeka albo na złożenie odwołania, albo na upłynięcie terminu na jego złożenie, a ten kończy się na początku maja.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rolnicy odmawiają płacenia części udziałów Bielmleku. Syndyk nie wysyła już wezwań. Proces upadłości zagrożony
- Jeszcze nie podjąłem decyzji, czy i kiedy zacznę naliczać odsetki od niespłaconej części udziałów - przyznaje Józef Gliński, syndyk masy upadłości Bielmlek.
Odzyskanie wpłaconych pieniędzy, nawet jeśli ich zwrot nakaże syndykowi sąd, nie będzie łatwe. Sprawa ta może trwać latami, a Spółdzielnia Mleczarska Bielmlek ma mnóstwo długów. Kolejne po prostu dorzucane są do kolejki. Do naszej redakcji zgłosił się były pracownik Bielmleku, który sądził się ze spółdzielnią o wynagrodzenie. Jego zdaniem Bielmlek mu je zaniżał. Sprawę wygrał. Sąd nakazał mleczarni zapłatę 80 tys. zł. Było to jednak tuż przed rozpoczęciem procesu sanacji. Zarządca sądowa wypłaciła mu... 1 tys. zł. Syndyk nie wypłacił pracownikowi nic. Na to, by kiedykolwiek otrzymał całość kwoty lub znaczną jej część szanse są znikome, bo jest wielu innych wierzycieli, którzy są „bliżej w kolejce do odzyskania długu". Oczywiście kolejka ustalana jest na podstawie przepisów dotyczące upadłości spółdzielni.
Coraz częściej pojawiają się głosy, iż instytucje rządowe odpowiedzialne za wsparcie rolnictwa powinny wesprzeć byłych członków bielskiej spółdzielni mleczarskiej. Tym bardziej że to właśnie m.in. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, a także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Bank Ochrony Środowiska są głównymi wierzycielami Bielmleku, czyli pieniądze z udziałów rolników w większości trafią do tych instytucji. Nie ma prawnych podstaw, by instytucje te zrezygnowały z wierzytelności, aby rolnicy nie musieli płacić, ale nieoficjalnie pojawiają się głosy, ze KOWR mógłby w jakiś sposób wesprzeć rolników. I na to warto poczekać.
CZYTAJ WIĘCEJ: W Bielmleku kolejny protest rolników. Syndyk mówił o udziałach w spółdzielni [FOTO, WIDEO]
Wszystkie te argumenty usłyszeliśmy od rolników, a oni z kolei od prawników. Prawnicy także w wielu przypadkach znaleźli powody, by podważać członkostwo w spółdzielni, wysokość deklarowanych i podnoszonych udziałów, bądź fakt, że rolnicy ciągle jeszcze powinni odpowiadać swoim majątkiem za długi spółdzielni.
Warto jednak pamiętać, że podawane powyżej argumenty nie gwarantują w żaden sposób, iż brakujących udziałów lub ich części rolnicy nie będą musieli płacić. Jest ryzyko, że wcześniej czy później będą do tego zmuszeni. Jeśli sąd przyzna rację syndykowi, nie ma co czekać na komornika, tylko jak najszybciej starać się zobowiązanie spłacić lub negocjować opcję jego spłaty w ratach, o ile to będzie możliwe.
Kwestie rozbicia na raty również można podnosić na rozprawie sądowej dotyczącej zasadności wezwań syndyka. Pozew do sądu mogą składać rolnicy lub też sam syndyk, jeśli konsekwentnie będzie otrzymywał odmowy spłacenia brakujących udziałów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rolnik ma wątpliwości co do wezwania do uzupełnienia udziałów w Bielmleku. Słusznie?
(bisu)