To nieoficjalna, ale dość pewna informacja. Sąd podjął decyzję o ogłoszeniu upadłości Bielmleku. Takiego przebiegu sprawy można było się spodziewać.
Co dalej?
Teraz sąd wyznaczy syndyka masy upadłości, który wyceni majątek spółdzielni i spróbuje go sprzedać. Pewnie wycena i kwota sprzedaży będzie niższa niż ta, która ustaliła zarządca sądowa. Ta majątek Bielmleku ocenił na 140 mln zł i za tyle zamierzała go sprzedać. Wówczas jednak zakład prowadził produkcję. Na minimalnym poziomie, ale jednak...
Teraz mleczarnia całkowicie stoi.
Warto też zaznaczyć, iż syndykiem nie może zostać zarządca prowadząca proces restrukturyzacji.
Z naszych informacji wynika, iż ciągle kupnem bielskiej mleczarni zainteresowana jest spółka Laktopol-Polindus.
Czytaj więcej: Laktopol wciąż chce przejąć mleczarnię Bielmleku, ale nie ma partnera do rozmów
A co z pracownikami i udziałowcami spółdzielni?
Pracownicy mogą liczyć na wypłatę zaległych wynagrodzeń z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych.
Rolnicy będący udziałowcami Bielmleku mają natomiast zmartwienie. Jako udziałowcy odpowiadają swoim majątkiem za długi spółdzielni do kwoty udziałów. Przypomnijmy, iż zadłużenie Bielmleku sięga ponad 240 mln zł, nawet przy wcześniejszej wycenie brakowało do ich spłaty 100 mln zł. Teraz po ogłoszeniu upadłości wartość mleczarni jest jeszcze mniejsza, więc do spłaty długu zabraknie jeszcze więcej.
A ciągle do końca nieustalone jest, jakiej wysokości udziały zostaną uwzględnione przy odzyskiwaniu długu. W pewnym momencie udziały te zarząd zwiększył z 50 tys. zł do 100 tys. zł. A część rolników nie spłaciła nawet tej poprzedniej kwoty. Zarząd co prawda wycofał się z podniesienia udziałów, ale w międzyczasie wziął kredyt, którego zabezpieczeniem był właśnie majątek spółdzielni uwzględniający wyższą stawkę udziałów. Było to takie sztuczne podniesienie wartości majątku spółdzielni. Jeden z byłych udziałowców zaskarżył w sądzie uchwałę o podniesieniu udziałów. Sąd rozpatruje to zaskarżenie. Najbliższa rozprawa odbędzie się w drugiej połowie kwietnia, ale ów rolnik Leon Antoniuk, nie jest już udziałowcem spółdzielni od roku i według prawa nie odpowiada już za jej długi. Nie wiadomo, czy sąd nie uzna tego za powód do odrzucenia jego wniosku.
Wierzyciele i tak nie odzyskają wszystkich długów, ale pewnie będą starali się odzyskać jak najwięcej. Niewykluczone, że sięgną po majątek udziałowców.
Tymczasem do Bielmleku ponownie wkroczyli funkcjonariusze CBA.
O tym czytaj w artykule: Funkcjonariusze CBA znów weszli do Bielmleku. Zabezpieczyli dokumentację
(bisu)