Od 2011 r. obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jego data, 1 marca, upamiętnia wyrok śmierci, wykonany w 1951 r. na kierownictwie IV Komendy organizacji Wolność i Niezawisłość. Pierwszy raz termin Żołnierzy Wyklętych pojawił się w 1993 r.w tytule wystawy: "Żołnierze Wyklęci - antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r.". Zorganizowała ją Liga Republikańska na Uniwersytecie Warszawskim.
Mimo upływu lat i badań, które teoretycznie powinny wpłynąć na wypracowanie jakiejś formy kompromisu przy ocenie działalności podziemia antykomunistycznego po II wojnie światowej i różnych działań edukacyjnych, do tej pory spotykamy się z uogólnieniami. Dla niektórych działalność Wyklętych niewiele się różniła od bandytyzmu, a inni nazywają ich bohaterami. Podziemie antykomunistyczne to zjawisko dosyć szerokie i prawdopodobnie dotyczyło ok. 120-150 tysięcy ludzi. Wśród nich niewątpliwie znajdują się tacy, którzy dokonywali zbrodni, które nierzadko nie są wytłumaczalne i nie ma dla nich usprawiedliwienia.
PUBP w Bielsku Podlaskim
Jednym z elementów martyrologii związanej z Wyklętymi, które funkcjonują w świadomości mieszkańców powiatu bielskiego, oprócz rajdu kpt. Romualda Rajsa “Burego” po prawosławnych wsiach i rozstrzelania furmanów, jest także działalność owianego złą sławą Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Bielsku Podlaskim, mieszczącego się w budynku po byłym klasztorze karmelickim.
Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Bielsku działał w latach 1944–1956. Praktycznie do roku 1947 (tzw. amnestii) nie był w stanie objąć kontroli nad całym obszarem. Na terenach wiejskich, przede wszystkim w zachodniej części powiatu, rządziło podziemie. Bielski PUBP był przedmiotem stałej krytyki ze strony zwierzchników z Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Białymstoku - za nieudolność i nieskuteczność. PUBP w Bielsku stale borykał się z niedoborami w obsadzie personalnej. Wysoki procent zatrudnionych stanowili Białorusini, ale kadrę dowódczą zwykle sprawowali Polacy i na ogół pochodzili z innych województw. Obsada PUBP w Bielsku liczyła najwyżej 70 osób i nigdy nie była zdolna, by samodzielnie kontrolować cały powiat.
W powiecie bielskim działały najsilniejsze, zbrojne, konspiracyjne organizacje antykomunistyczne w województwie i zarazem jedne z najsilniejszych w Polsce. Powiat był silnie zalesiony, a sieć drogowa słabo rozwinięta, co powodowało, że dotarcie do miejscowości położonych na peryferiach powiatu wymagało całodziennej wyprawy. Sprzyjało to partyzantce. Ludność polska na ogół popierała partyzantkę niepodległościową. We wschodniej części powiatu zamieszkałej przeważnie przez prawosławnych poparcie dla zbrojnego podziemia praktycznie nie istniało. Prawosławni mieszkańcy początkowo udzielali władzy ludowej niewielkiego wsparcia, później zaczęli wspierać bardziej zdecydowanie, co wynikało m.in. z represji ze strony podziemia niepodległościowego.
Komendant powiatu NZW Bielsk Podlaski Zachariasz Tarnowski - „Kochanowski”, po przeprowadzeniu na przełomie stycznia i lutego 1946 roku rajdu oddziału NZW pod dowództwem Romualda Rajsa ps. Bury na terenie powiatu bielskiego pisał „Operacje kol. Burego spowodowały na tutejszym terenie akcje wojska i aresztowania wśród ludności polskiej. Ludność ruska w panice i strachu wyjeżdża do Bielska. Stanowisko ludności polskiej w tej sprawie jest dodatnie ponieważ ludność polska doskonale się orientuje, że każdy Rusin to wróg sprawy polskiej.”
Wiosną 1945 r. nasiliła się działalność partyzantki, z którą nieliczna obsada PUBP sobie nie radziła, wskutek czego operacje przeprowadzał batalion NKWD, co miało negatywny wpływ na obraz nowej władzy w oczach społeczeństwa. By uzupełnić braki kadrowe, w lipcu 1945 roku gminne komórki PPR oddelegowały swoich członków do pracy w UB i MO. W końcu września 1945 roku bielski UB liczył 64 pracowników. Jednak 22 października siedmiu wartowników przeniesiono do Wysokiego Mazowieckiego, a w ich miejsce skierowano ośmiu wartowników z Białegostoku. Częste były zmiany na stanowiskach kierowniczych, dotyczyło to zarówno szefów, jak i ich zastępców.
Już w czerwcu 1945 roku rozpoczęto masową akcję likwidacji tzw. „bandytyzmu”, czyli zadań skierowanych przeciwko podziemiu antykomunistycznemu. Jednak PUBP w Bielsku nie był zdolny realizować swego zadania bez pomocy jednostek NKWD oraz Ludowego Wojska Polskiego. W październiku 1945 roku zabrakło tego wsparcia i działalność PUBP uległa osłabieniu. Dopiero dzięki amnestii w 1947 roku podziemie zbrojne zostało znacząco osłabione. Niemniej walka z podziemiem trwała do 1956 roku. Wówczas to ujawniła się ostatnia komórka NZW w Bielsku Podlaskim.
11 października 1947 roku, po uspokojeniu sytuacji w terenie, utworzono terenowe placówki UB w Siemiatyczach, Brańsku, Czeremsze i Hajnówce. W kolejnych latach w PUBP pracowało około pięćdziesięciu funkcjonariuszy, lecz ze względu na rozległość powiatu taka obsada nie wystarczała dla utrzymania spokoju.
Motywy wyboru pracy w UB były polityczne, ekonomiczne, emocjonalne, rodzinne i towarzyskie. Wśród tych, którzy byli motywowani przesłankami ideologicznymi znaczną grupę stanowili ci, którzy zetknęli się z ideologią komunistyczną wcześniej. Były to osoby, których dzieciństwo upłynęło w Rosji na „bieżeństwie”, albo ci, którzy podczas okupacji sowieckiej lat 1939–1941 współuczestniczyli w organizowaniu sowieckiej administracji. Wiele osób w podaniach o pracę decyzję swą tłumaczyło prześladowaniem przez „bandy” („przyszła banda AK i obrabowała wieś”), a pracę w UB traktowali jako okazję do odwetu na zbrojnym podziemiu za doznane krzywdy.
Walka z podziemiem antykomunistycznym
Walka z podziemiem należała do najważniejszych zadań UB. Funkcjonariusze mieli rozpracowywać struktury podziemia. Sowieci przekazali dla PUBP dwóch rezydentów i ok. 30 informatorów, ponadto próbowano werbować miejscową ludność i członków podziemia. Działania te były nieskuteczne. Do końca stycznia 1945 roku PUBP wciąż opierało się na agenturze sowieckiej, nie weryfikując też danych przekazanych przez Smiersz. Dodatkowym utrudnieniem był rozkaz szefa WUBP, aby wszystkich aresztowanych członków podziemia natychmiast przekazywać do Białegostoku.
12 stycznia 1945 ruszyła ofensywa Armii Czerwonej i frontowe wojska radzieckie opuściły powiat. W wyniku tego akcje likwidacyjne prowadzone przez podziemie się nasiliły. 20 lutego rozbito posterunek MO w Boćkach. Do marca 1945 roku gminy Drohiczyn, Siemiatycze, Ciechanowiec, Grodzisk i Boćki zostały opanowane przez zbrojne podziemie. PUBP pierwszą swoją akcję operacyjną przeciwko podziemiu przeprowadziło w marcu 1945 roku. Akcja była wspierana przez wojsko. Kolejne akcje przeprowadzono w kwietniu. Brali w nich udział członkowie różnych formacji, nie miały jednolitego dowództwa i były przeprowadzane chaotycznie. 11 kwietnia jedna z tych akcji została rozbita przez oddział Teodora Śmiałowskiego. W marcu-maju 1945 roku pozyskano kilkunastu agentów i dziesięciu informatorów. Maj 1945 roku był miesiącem najwyższej aktywności zbrojnego podziemia. UB, wojsko oraz NKWD nie wyruszały w teren w sile poniżej kompanii, a jeżeli to robiły, to na ogół nie wracały w pełnym składzie. 10 lub 11 maja oddział Śmiałowskiego rozbroił siemiatycki garnizon KBW.
Na skutek wielkiej aktywności partyzantki w województwie białostockim wzmocniono stacjonujące tu siły NKWD. 17 maja oddział NZW we wsi Bodaki został otoczony i rozbity przez NKWD. 28 maja otoczony został oddział por. Zygmunta Błażejewicza, który jednak zdołał przebić się z okrążenia.
W sierpniu 1945 roku ogłoszono amnestię, jednak w całym powiecie bielskim do 10 października skorzystało z niej zaledwie siedem osób. 18 października ujawniło się pięć dalszych osób. Tym samym w powiecie bielskim amnestia nie miała wpływu na zmianę sytuacji. Duże znaczenie dla funkcjonowania podziemia miał konflikt pomiędzy WiN a NZW, który zaistniał jesienią 1945 r. Doszło do starć zbrojnych i były nawet ofiar śmiertelnych.
W czerwcu 1945 roku rozpoczęto masową akcję likwidacji „bandytyzmu”. Jednak urząd nie był zdolny realizować tego zadania bez pomocy jednostek NKWD oraz Ludowego Wojska Polskiego. We wrześniu większa część oddziałów LWP została przesłana do powiatu łomżyńskiego i wysokomazowieckiego, gdyż sądzono, że sytuacja w powiecie bielskim została opanowana. W październiku 1945 roku zabrakło wsparcia również ze strony NKWD i w efekcie skuteczność PUBP uległa znacznemu osłabieniu. Możliwości PUBP były także paraliżowane przez brak środków transportu i paliwa. Nie mając zaplecza ze strony NKWD PUBP nie radziło sobie z kontrolowaniem własnej agentury, której siatka zaczęła się kurczyć. W rezultacie stracono rozeznanie w aktualnych strukturach podziemia, a rzeczywistym gospodarzem terenu stało się podziemie niepodległościowe. W 1945 roku przynajmniej 33 razy rozbrojono posterunki MO. Niektóre z nich przez kilka miesięcy były nieczynne. Spośród 17 posterunków MO w powiecie, tylko posterunki w Bielsku Podlaskim oraz Orli nie zostały rozbrojone. Wszystkie posterunki obsadzono dopiero w marcu 1946 roku. Niektóre posterunki zawarły układ z podziemiem i nie donosiły UB o jego ruchach, podczas gdy partyzanci nie atakowali tych posterunków.
W lutym 1946 roku przeprowadzono szeroko zakrojoną akcję przeciw podziemiu, wspartą przez KBW. Na teren powiatu przybyło około 4 tys. żołnierzy. W wyniku tej akcji rozbito siatkę cywilną podziemia i zastraszono społeczeństwo, nie natknięto się jednak na żaden oddział zbrojny. Akcję przeprowadzono w oparciu o przestarzałe materiały bielskiego PUBP. Tymczasem walką z podziemiem zbrojnym interesował się nie tylko WUBP z Białegostoku, ale także MBP. Szef PUBP był wzywany na narady do Warszawy przez dyrektora III Departamentu MBP. We wrześniu 1946 roku Wydział III WUBP w Białymstoku opracował plan likwidacji oddziału „Burego”. W powiecie białostockim, bielskim oraz wysokomazowieckim rozstawiono 14 oddziałów, każdy liczący po 50 żołnierzy. Akcję prowadzono od 26 września do 5 października, w jej wyniku oddział „Burego” został rozbity w kilku potyczkach poza powiatem bielskim.
„Metody” śledcze
Przesłuchiwanych zmuszano do wielogodzinnego siedzenia na skraju krzesła, kierowano ostre światło w ich oczy, miażdżono palce w drzwiach, wlewano benzynę do nosa, bito po piętach. Więźnia wpychano do murowanego pieca chlebowego, gdzie pozostawał przez cały dzień, bez możliwości wykonywania ruchu, a na głowę cały czas kapała woda. Bicie i tortury miały miejsce głównie w pierwszych latach działalności PUBP. Później stosowano „psychologiczne podejście”. Część przesłuchiwanych ginęła. Zabitych podczas śledztw oraz zabitych podczas operacji przeciwko zbrojnemu podziemiu wywożono do lasu w Pilikach. Zdarzały się przypadki palenia ich ciał na dziedzińcu więzienia.
Funkcjonariusze bielskiego UB jeszcze w latach 40. i 50. byli sądzeni za stosowanie niedozwolonych metod śledczych. Oczywiście kary wymierzane przez sądy PRL-u były niskie w stosunku do przestępstw, jakich się dopuszczali. Pod wpływem bicia oskarżeni podpisywali obciążające siebie zeznania. W maju 1949 roku szef Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku, Roman Waląg, odnotował, że w sprawach, które rozpatruje WSR w oparciu o materiały opracowane przez PUBP w Bielsku Podlaskim, oskarżeni bardzo często odwołują swoje zeznania twierdząc, że zmuszono ich biciem.
26 lipca 1950 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał kierownika Referatu III Wiktora Trochimczyka oraz referenta Jana Żytę za nadużycie władzy – pobicie ze skutkiem śmiertelnym – na dwa lata więzienia, a referenta Bogusława Pytlarza na rok. Całą trójkę zwolniono też dyscyplinarnie ze służby. Natomiast Bronisław Bortnowski, szef PUBP, został zdegradowany. Przypadek ten był omawiany na specjalnej naradzie białostockiego WUBP.
Uznano, że pod względem stosowania niedozwolonych metod podczas przesłuchań na czoło wykroczeń wysuwają się PUBP w Augustowie i Bielsku Podlaskim. 12 listopada 1950 roku Andrzej Sawicki i Aleksander Nowakowski przesłuchiwali po pijanemu Wacława Skórskiego, podejrzanego o kontakty z podziemiem. Bili go sprzączką od paska i wyciorem po głowie oraz plecach, za co skazano ich na kilkunastodniowy areszt i potrącenie części poborów. W maju oraz czerwcu 1956 roku w całym kraju ujawniano przypadki nadużyć bezpieki, tymczasem władze PZPR w powiecie bielskim podjęły się jej obrony, argumentując to tym, że organy te przyczyniły się do „utrzymania władzy ludowej w Polsce”.
Poza tym PUBP zajęło się rozpracowywaniem środowisk wiejskich. Początkowo chłopów rozpracowywano głównie ze względu na współpracę z podziemiem. Przez cały okres działalności PUBP ściągano obowiązkowe kontyngenty, przy czym UB było wspierane przez wojsko oraz milicję. Aresztowano 56 rolników, którzy nie dostarczyli obowiązkowych dostaw. Do podobnej skali represji doszło w roku 1950 po wprowadzeniu planowego wykupu zboża i w 1952 roku, kiedy obowiązkowymi dostawami objęto także mleko, zwierzęta rzeźne i ziemniaki. Stałym celem represji byli bogaci gospodarze, zwani „kułakami”. W 1951 roku przeprowadzono przeciwko nim akcję „K”, w wyniku której aresztowano w powiecie 18 rolników. W końcu 1948 roku rozpoczęto kolektywizację. Organizację spółdzielni produkcyjnych poprzedzono akcją oczyszczania środowisk wiejskich z osób podejrzanych o brak lojalności względem władz. Następnym krokiem był werbunek tajnych współpracowników we wsiach typowanych do „uspółdzielczenia”. W sierpniu i wrześniu 1949 roku usunięto pięciu sołtysów pod zarzutem „kułactwa”. Na ich miejsce wybrano chłopów małorolnych, będących też członkami PZPR.
Po marcowym plenum KC PZPR (1954) dopuszczającym możliwość rozwiązywania źle działających spółdzielni w województwie rozpoczął się proces rozpadu kolektywizacji. Notowano liczne przypadki kradzieży i marnotrawstwa. Rolnicy wycofywali swoje udziały, samowolnie zaorywali grunty. Takie przypadki miały miejsce w Tyniewiczach i Zaleszanach. Nie dopuszczano do tworzenia nowych spółdzielni produkcyjnych. W kwietniu 1954 roku miały miejsce zbiorowe wystąpienia przeciwko organizowaniu spółdzielni produkcyjnej we wsi Olędy.
Po wyborach i amnestii z roku 1947 zwalczanie sabotażu w przemyśle stało się jednym z ważniejszych zadań UB. W przypadku powiatu bielskiego nie było tego wiele, ze względu na wiejski charakter powiatu oraz wciąż trwającą walkę ze zbrojnym podziemiem. Największym ośrodkiem przemysłowym była Hajnówka. Pierwszy przypadek sabotażu odnotowano w sierpniu 1947 roku. Dyrektorom oraz kierownikom przedsiębiorstw i urzędów zarzucono złe gospodarowanie lasami. W roku 1948 funkcjonariusze UB prowadzili sprawy o nadużycia i sabotażu przeciwko nadleśniczemu z Narewki, dyrektorowi fabryki kafli w Milejczycach, sołtysowi wsi Koszele oraz administratorowi PGR-u Kamienny Dwór. W styczniu 1949 roku usunięto ze stanowiska kierownika PZGS w Bielsku Podlaskim. W końcu maja i w czerwcu 1949 roku w zakładach suchej destylacji drewna w Hajnówce wykryto 4 byłych „andersowców” i 11 osób rozsiewających plotki. W roku 1953 w brygadzie traktorowej POM w Kleszczelach dwukrotnie wykryto wodę w beczkach z paliwem, co spowodowało zatarcie silników w sześciu traktorach. W marcu 1954 roku w Kamiennym Dworze nieznany sprawca podpalił stertę pszenicy. Zdarzeń o rzeczywistych znamionach sabotażu w powiecie było niewiele, dlatego działania PUBP skupiały się na zwalczaniu nielegalnego handlu i nielegalnego uboju zwierząt.
Początkowo funkcjonariuszy UB w działalności kleru katolickiego interesowała jedna tylko rzecz – współpraca z podziemiem. W przypadku powiatu bielskiego czynnego poparcia zbrojnemu podziemiu udzielała bardzo niewielka jego część. Przypadki głoszenia patriotycznych kazań były rzadkie ze względu na szykany, a stopień inwigilacji duchowieństwa przez bielski PUBP był stosunkowo niewielki. W marcu 1949 roku w województwie białostockim, jako jedynym w kraju, nie było ani jednego agenta duchownego. W kwietniu 1950 roku w całym województwie przeprowadzono serię rozmów, podczas których nakłaniano księży do publicznego potępienia podziemia niepodległościowego. W powiecie bielskim przeprowadzono szesnaście takich rozmów, a trzech księży zgodziło się potępić podziemie. Funkcjonariusze UB brali czynny udział w prowadzonych przez władze oświatowe czystkach wśród katechetów. W roku szkolnym 1950/1951 zwolniono 2 katechetów, a kandydatury 9 innych nie zostały zaakceptowane. W następnym roku szkolnym nie zatwierdzono 6 kandydatów. W 1952 roku nastąpiła seria aresztowań księży oskarżonych o współpracę z podziemiem.
Odmiennie kształtował się stosunek do prawosławnego duchowieństwa. W pierwszych latach powojennych UB poszukiwało wśród księży prawosławnych przede wszystkim członków Komitetu Białoruskiego, których uważano za „współpracowników niemieckich”. Natomiast pozostałych duchownych uważano za lojalnych obywateli. Większe problemy z punktu widzenia UB stwarzali wierni prawosławni. Wrogi stosunek miało UB do baptystów oraz Świadków Jehowy ze względu na ich kontakty zagraniczne. Podejrzewano ich o działalność szpiegowską. Z tego powodu ich rozpracowaniem zajmowała się Sekcja I bielskiego UB. Stałą inwigilacją objęto wszystkich członków Kościoła baptystów.
W 1952 roku rozpoczęto reorganizację powiatowych urzędów bezpieczeństwa. W kwietniu 1954 roku MBP przekształcono w Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego. Zmniejszono obsadę personalną. W końcu 1956 roku w PUBP w Bielsku pracował już tylko kierownik, jego zastępca, dziewięciu oficerów operacyjnych, czterech wartowników i czterech pracowników cywilnych. W 1956 roku Urząd został zlikwidowany, a w budynkach urządzono urząd pocztowy oraz szkołę muzyczną. W 1992 roku obiekt stał się ponownie własnością parafii katolickiej.
Opr. (ms) na podst. T. Danilecki, M. Zwolski: Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Bielsku Podlaskim (1944–1956). Białystok: IPN, 2008.