Urząd Miasta Bielsk Podlaski między trzy kluby sportowe rozdzielił dotacje na prowadzenie takich organizacji.
Wsparcie miasta otrzymali piłkarze, koszykarze i pływacy. Zresztą podobnie jak w latach ubiegłych.
Jak poinformował burmistrz, dotacje podzielono następująco:
- Koszykarski Klub Sportowy Tur Basket - 55 000 zł
- Bielski Klub Sportowy Tur - 80 000 zł
- Miejski Klub Pływacki Wodnik - 35 000 zł.
Razem 170 tys. zł
To dużo? Porównaliśmy to z ubiegłorocznymi dotacjami. Te wypłacane były w trzech częściach.
W 2020 dotacje otrzymały:
- Koszykarski Klub Sportowy Tur Basket - 68 000 zł (na początku roku 20 tys. zł, wiosną 35 tys. zł i jesienią 13 tys. zł)
- Bielski Klub Sportowy Tur - 97 tys. zł (60 tys. zł + 20 tys. zł + 17 tys. zł)
- Miejski Klub Pływacki Wodnik - 35 000 zł (25 tys. zł + 10 tys. zł).
Wychodzi na to, że pływacy już dostali tyle samo (choć najmniej ze wszystkich), a koszykarze i piłkarze mniej, odpowiednio o 13 tys. zł i 17 tys. zł.
Zapytaliśmy Jarosława Borowskiego o to czy kluby sportowe mogą liczyć na jeszcze jakieś wsparcie w tym roku.
- To zależy. Jak będą jakieś wolne fundusze, to będą kolejne konkursy - powiedział burmistrz Bielska.- Jak nie będzie, to niestety nie wyczaruję. W tym roku kluby będą mogły jeszcze ubiegać się o pieniądze z tzw. puli antyalkoholowej. Tam jest zabezpieczone 130 tys. zł.
Pula, o której mówił Jarosław Borowski przeznaczona jest na realizację zadań publicznych z zakresu ochrony zdrowia, pomocy społecznej, wspieranie i upowszechnianie kultury fizycznej, kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, wspierania osób starszych, organizacji różnych form wypoczynku dla dzieci i młodzieży oraz przeciwdziałania uzależnieniom i zapobiegania patologiom społecznym. Są to dotacje, z których korzysta mnóstwo organizacji pozarządowych, m.in. Caritas, Szansa, organizacje sportowe, społeczne, charytatywne, pomagające niepełnosprawnym etc.
Z tej puli w ubiegłym roku piłkarski Tur otrzymał 7 tys. zł.
A jak takie wsparcie wygląda w innych miastach? Z Siemiatyczami i Hajnówką trudno się porównywać, bo nie mają one takich klubów sportowych. Weźmy Zambrów.
W Bielsku wszystkie wydatki budżetowe opiewają na kwotę 147 mln zł, w Zambrowie prawie 120 mln zł. Tam na szeroko pojęta kulturę fizyczną w budżecie przewidziano prawie 3,5 mln zł. W to oczywiście wchodzą koszty utrzymania miejskich obiektów sportowych i MOSiR. W Bielsku kwota ta wynosi 2,8 mln zł (w ubiegłym roku prawie 3,3 mln zł). Na same obiekty sportowe Zambrów wydaje 2,8 mln zł, a Bielsk 1,4 mln zł (w 2020 było to 1,6 mln zł). Nasze obiekty są dużo skromniejsze, to i wydatki mniejsze.
Na dotacje dla klubów i stowarzyszeń Zambrów zaplanował 655 tys. zł plus 30 tys. zł w budżecie tamtejszego ośrodka sportu, Bielsk - 200 tys. zł (o 30 tys. zł mniej niż rok temu). Z tych 200 tys. zł dotychczas rozdysponował 170 tys. zł. Akurat 30 tys. zł brakuje do wyrównania kwot, które rok temu otrzymały piłkarski i koszykarski Tur.
W budżecie Bielska zapisano jeszcze 15 tys. zł na nagrody, ale te raczej bezpośrednio do klubów sportowych nie trafią, a do samych sportowców lub na zakup nagród i pucharów.
Zambrów jednak od lat jest miastem, które sporo inwestuje w sport.
Bielsk z kolei musi znaleźć ponad milion złotych, by pokryć nadwyżkę kosztów zagospodarowania odpadów. Radni już kilkakrotnie odrzucili bowiem propozycję podwyżek opłat, które za śmieci ponoszą mieszkańcy. Za to w Zambrowie miesięczna stawka za śmieci od osoby wynosi 30 zł.
(bisu)