Do bielskiego szpitala przyjeżdżają nie tylko chorzy. Często zaglądają do nich również ci, którzy chcą podziękować medykom za ich codzienną pracę.
Niedawno dyrekcja i pracownicy bielskiego szpitala składali podziękowania za przygotowanie i dostarczenie ciepłych posiłków dla kuchni Szkoły Podstawowej nr 2 im. kap. W Wysockiego w Bielsku Podlaskim. Miesiąc temu placówkę odwiedziły panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Orli. One przygotowały zupy, ciasta i kiszkę ziemniaczaną. Innym razem właścicielka sieci sklepów spożywczych podarowała szpitalowi niezbędne środki ochrony osobistej.
- To docenienie naszej pracy. Dziękujemy za okazane serce - mówi Bożena Grotowicz, dyrektor bielskiego szpitala. - Ludzie widzą nasze starania i próbują nam pomóc. A wbrew pozorom nawet taki ciepły obiad podczas dyżuru to wielka pomoc.
Dyrektor podkreśla też, jak ważne są dodatkowe środki ochrony osobistej. To wielki koszt, którego nie dało się przewidzieć. Tym bardziej, że w pewnym momencie zabrakło produktów na rynku, przetargów nie dało się rozstrzygnąć a kupno środków ochrony z wolnej ręki pochłaniało coraz większe pieniądze.
- Do tej pory wydaliśmy ponad 9 mln zł na sprzęty i środki ochrony osobistej potrzebne do walki z koronawirusem - mówi Bożena Grotowicz. - Bez pomocy z zewnątrz kwota ta byłaby pewnie o kilka milionów wyższa.
Dziś do SPZOZ w Bielsku Podlaskim przywieziono kolejną partię środków ochrony osobistej. Pochodzą one z Agencji Rezerw Materiałowych.
(mb)