Tym razem jest to film dokumentalny „Ikona. Odrodzenie w Polsce”. Za realizacją stoją bielszczanie: Piotr Łozowik i Marek Włodzimirow.
O czym będzie ta produkcja? Jak tytuł wskazuje, o odrodzeniu zainteresowania ikoną oraz przemianach w jej postrzeganiu. Bielsk odegrał w tym procesie bardzo ważną rolę.
- Film przedstawia proces wyjścia z kryzysu sztuki sakralnej, a przede wszystkim ikony, od okresu powojennego aż po lata współczesne - opowiada pomysłodawca filmu Piotr Łozowik. - Fundamentalny wpływ na te zdarzenia miała postać ojca Leoncjusza Tofiluka oraz założona przez niego Szkoła Ikonograficzna w Bielsku Podlaskim. To właśnie ksiądz mitrat Leoncjusz Tofiluk zainicjował w 1983 roku obozy ikonograficzne na Świętej Górze Grabarce (brał w nich udział m.in. prof. Leon Tarasewicz), z myślą o powrocie do pisania tradycyjnych, kanonicznych ikon, z którymi zetknął się podczas pobytu w Finlandii. Z czasem spotkania zaczęły odbywać się w Bielsku, gdzie w 1991 roku otwarto jedyne w Polsce studium ikonograficzne. Z pomocą dydaktyczną przyjeżdżali tam wybitni specjaliści z Finlandii (Helena Nikkanen), Rosji (Sasza Sokołow) czy Krakowa (prof. Jerzy Nowosielski).
W filmie będzie można usłyszeć wypowiedzi m.in. jednego z pierwszych absolwentów studium - Grzegorza Zinkiewicza, architekta prof. Jerzego Uścinowicza, krytyka sztuki dr Krystyny Czerni czy dyrektor Muzeum Ikon w Supraślu Ewy Zalewskiej.
- Film ma na celu upowszechnienie i uzmysłowienie, na zasadzie dokumentacji i opowieści, ogromną rolę, jaką odegrał w odrodzeniu ikony w Polsce bielski ośrodek kształcenia ikonopisców wraz z założycielem placówki - księdzem mitratem Leoncjuszem Tofilukiem - dodaje Łozowik.
Powstający film nie będzie poświęcony konkretnej ikonie.
- „Ikona. Odrodzenie w Polsce" to film-reportaż mówiący o ikonie w ogóle, nie o konkretnej. To opowieść o znaczeniu ikony, i jej głębi, o kryzysach z nią związanych, o odrodzeniu ikony kanonicznej w Polsce - precyzuje Łozowik.
Na ekranie zobaczymy wiele akcentów bielskich, ale nie tylko...
- Film oparty będzie na wypowiedziach ludzi, w których życiu ikona zajmuje szczególne miejsce. Wypowie się uczeń bielskiej szkoły pisania ikon (Paweł Iwaniuk), ale i jeden z pierwszych absolwentów studium (Grzegorz Zinkiewicz) - opowiada twórca. - Wypowiedzi będą zilustrowane realizacjami absolwentów lub uczniów bielskiego studium (ikony, polichromie). Praca w tym roku była bardzo utrudniona, dlatego większość zdjęć wykonaliśmy w bielskich świątyniach, ale odwiedziliśmy również Muzeum Ikon w Supraślu, Fasty koło Białegostoku, Dojlidy czy Grabarkę.
Ikona w twórczości Piotra Łozowika przejawia się często. Wystarczy wspomnieć filmy: „Bogurodzica. Szlakiem podlaskich ikon" oraz „Śladami mistrzów. Nowosielski na Podlasiu". Teraz autor postanowił temat ikonografii ukazać szerzej. Skąd właśnie takie zainteresowania?
- Już od dawna interesuje mnie temat ikony i często wokół niego się poruszam podczas realizacji swoich projektów. Zakładam, że wyniosłem to z domu rodzinnego, w którym ikona była obecna zawsze i wszędzie - opowiada filmowiec.
Zainteresowanie ikoną zdaje się odradzać. Z czego to wynika? Może z tego, że nieco zaczyna wychodzić ze sfery sacrum. Przestaje być postrzegana tylko pod kątem religijnym, ale także estetycznym, jako dzieło sztuki lub przedmiot przedstawiający zwykłą finansową wartość? Czy takie rozważania towarzyszyly również powstawaniu filmu?
- Zainteresowanie ikoną w Polsce z pewnością w ostatnich latach wzrosło i wydaje mi się to naturalnym procesem - odpowiada Łozowik. - Od lat 90-tych XX stulecia ikona zaczęła się odradzać w kanonicznej formie (w głównej mierze dzięki szkole w Bielsku), która trafia do odbiorców, zarówno do wiernych (jako obiekt kultu), ale i do koneserów sztuki. Ja osobiście traktuję ikonę bardzo poważnie, w kategoriach religijnych, ale nie ukrywam, że dobrze napisane ikony urzekają mnie też pięknem. Czy ikona jest bardziej obiektem kultu czy dziełem sztuki, to zdecydowanie indywidualne odczucie. Na pewno obecnie jest dużo więcej kanonicznych ikon w mieszkaniach wiernych, ale i malowidła ścienne w świątyniach są na znacznie wyższym poziomie niż kilka czy kilkanaście lat temu. Ogromna w tym zasługa uczniów i absolwentów bielskiej szkoły, którzy aktywnie uczestniczą w wykonywaniu polichromii i nie tylko na Podlasiu, ale również za granicą, nawet w Rosji. Dzięki pojawieniu się w sporej liczby ikon i polichromii wysokiej jakości wierni zaczynają powoli rozumieć na nowo, czym jest prawdziwa ikona, dotyczy to również duchownych. Na przestrzeni lat sztuka ikonograficzna przechodziła liczne kryzysy, z ikonoklazmem na czele, to normalna kolej rzeczy. Oczywiście również sztuka sakralna musi iść z duchem czasu i się w jakimś sensie zmieniać, nie mogą to być jednak zmiany zbyt gwałtowne i niepoparte wiedzą. Ikonopisarstwo to wyjątkowa sztuka, która musi cały czas opierać się na pewnym stabilnym kośćcu (kanonie po prostu), bo inaczej nie będziemy mieli do czynienia z ikoną, tylko ze zwykłym obrazem o tematyce religijnej.
Film powstaje dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Edukacji Filmowej w Biesku Podlaskim, a przede wszystkim osobistej pracy Piotra Łozowika i Marka Włodzimirowa. Projekt wsparło miasto Bielsk Podlaski.
Zdjęcia z planu filmowego (Piotr Łozowik):
(bisu)