Na ostatniej sesji radni miejscy opowiedzieli się przeciw podwyżkom opłat za odbiór śmieci. Na przedostatniej odrzucili projekt zmiany sposobu naliczania opłat nie od osoby, a od zużytej wody. Myli się jednak ten, kto myśli, że groźba wyższych opłat została zażegnana.
Koszt odbioru śmieci od 1 stycznia 2021 roku będzie wyższy i trzeba będzie go jakoś pokryć. Dlatego na najbliższej sesji znów wróci temat zagospodarowania odpadów.
Jarosław Borowski, burmistrz Bielska podał nowe ceny za odbiór poszczególnych frakcji odpadów w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Hajnówce.
- Dla Państwa wiadomości podaję porównanie cen za przyjęcie odpadów do instalacji w Hajnówce na początku roku 2020 i wg nowego cennika od 1 stycznia 2021 - informuje burmistrz.
Oto zestawienie:
Rodzaj odpadów Cena za tonę 2020 Cena za tonę 2021 Wzrost
Papier, tektura 40 zł 200 zł 400 %
Szkło 40 zł 90 zł 125 %
Popiół 200 zł 360 zł 80 %
Odpady zmieszane 330 zł 495 zł 50 %
Gabaryty 550 zł 750 zł 36 %
Biodegradowalne 170 zł 350 zł 106 %
Opony 450 zł 550 zł 22 %
Plastik 40 zł 270 zł 575 %
- Do wszystkich stawek należy dodać jeszcze 8 procent podatku VAT - dodaje burmistrz.
Oczywiście nie wszystkie frakcje śmieci trafiają z Bielska do Hajnówki, ale jest to nasz główny odbiorca odpadów i wzrost cen z pewnością nas dotknie.
- W ubiegłym tygodniu na sesji Rady Miasta radni po raz kolejny debatowali nad stawką za odbiór śmieci od mieszkańców Bielska - przypomina Borowski. - Uchwały jednak nie podjęto, uważając, że wzrost stawki z 24 zł od osoby na 28,50 zł jest za wysoki (wzrost o 18,75%). Argumenty przedstawione we wniosku nie przemówiły do radnych.
Czytaj więcej: Za śmieci zapłacimy jak do tej pory. McDonald's zaś dołoży się do remontu ulicy
Zapowiada też, że temat ten wróci na kolejnej sesji. Pieniądze na zagospodarowanie odpadów muszą bowiem się znaleźć. Jeśli nie będzie podwyżek opłat płaconych przez mieszkańców, to do śmieci będzie trzeba dopłacić z budżetu miasta. Tak robią m.in. gmina Bielsk Podlaski czy gmina Orla. Budżet jednak również nie jest bez dna. Jeśli miasto będzie musiało dołożyć do śmieci, to najpierw trzeba te pieniądze wygospodarować, czyli zabrać z puli przeznaczonej na inny cel. A warto zaznaczyć, że budżet i tak jest napięty i deficytowy. W dodatku samorządy otrzymują mniejsze wpływy z podatków PIT.
Czytaj więcej: Przez godzinę będzie ciemno. Bielsk przyłącza się do ogólnopolskiego protestu.
Dlaczego w Bielsku jest tak drogo? Z danych przedstawianych przez prezesa PK, cała gospodarka odpadami w Bielsku jest dość tania. Przeliczając koszty na jedną tonę śmieci wychodzi nawet taniej niż w innych porównywalnych miejscowościach.
Bardziej szczegółowo w wywiadzie tłumaczy to Piotr Selwesiuk, prezes PK: Rozmowa z Piotrem Selwesiukiem prezesem PK w Bielsku. Dlaczego tyle płacimy za śmieci? Budowa spalarni obniży opłaty?
Z danych wynika, że po prostu za mało jest osób, za które naliczane są opłaty za śmieci. Na 25 tysięcy mieszkańców Bielska tylko nieco ponad 20 tys. widnieje w deklaracjach opłat za śmieci. Brakuje prawie 5 tysięcy osób. Przez to ci zadeklarowani muszą płacić więcej. Pewnym sposobem na "wyłapanie" tych niezadeklarowanych miało być naliczanie opłat na podstawie zużycia wody, wychodząc z założenia, że im więcej osób mieszka w danym lokalu, tym większe jest zużycie wody. Ten pomysł ma jednak swoje wady i nie zdobył uznania radnych.
Pewnie na najbliższej sesji pojawią się kolejne propozycje.
(bisu)